W liście pasterskim na Wielki Post 2014 biskup z diecezji fuldzkiej (Hesja), Heinz Josef Algermissen, pisze o postępującym kryzysie w Kościele katolickim w Niemczech. Jak przypomina, „niepokojące zmiany rozpoczęły się już po 1989 roku, kiedy wystąpiło około 1,5 miliona wiernych”.
Tuż po ujawnieniu w 2010 roku skandali związanych z nadużyciami seksualnymi ze strony duchownych Kościół znalazł się w poważnym kryzysie. Diametralnie wzrosła wówczas liczba formalnych wystąpień. Problem ten nie został w pełni rozwiązany, ucierpiała wiarygodność Kościoła – wskazuje niemiecki prałat.
Wesprzyj nas już teraz!
W liście pasterskim biskup z Fuldy zwraca uwagę na to, że „Kościół nie jest organizacją społeczną, ale wspólnotą z Bogiem”. Poruszył także problem spadającej z roku na rok liczby powołań, upadku wiary i pogłębiających się braków w życiu lokalnego Kościoła. Biskup Algermissen podkreślił, że „środki, jakimi dysponuje Kościół katolicki, powinny być w pierwszej kolejności wykorzystywane na podstawowe zadania, jakimi są głoszenie Ewangelii, sprawowanie liturgii i pełnienie dzieł miłosierdzia”.
Niektórzy domagają się „większej otwartości”, zwłaszcza zmiany katolickiego podejścia wobec etyki seksualnej. Równocześnie ci sami ludzie rzadko wspominają o konieczności nawrócenia, wartości wiary. – Kryzys w Kościele poprzedza kryzys wiary, który jest znacznie głębszy – podkreślił biskup Algermissen.
Ostatnie dane opublikowane przez Instytut Allensbacha wskazują, że zaledwie 20 procent niemieckich katolików uznaje nauczanie Kościoła; 35 procent przyznaje się do Kościoła, ale nie przyjmuje jego nauczania. Dla 45 procent Kościół i katolicyzm są obojętne i wiążą się jedynie z Chrztem świętym i płaceniem podatku kościelnego.
Źródło: kath.net
Klaud