30 czerwca 2014

Przez laickie media we Włoszech przetoczyła się burza. Poszło o księdza… broniącego małżeństwa. W skandaliczny sposób krytykowali go dziennikarze, wierni a nawet niestety biskup.


Chodzi o wiejskiego księdza z maleńkiego Cameri w diecezji Novara. Nawet w dość konserwatywnych regionach Włoch Kościół dostrzega upadek obyczajów i styka się ze znanymi wszędzie w Europie problemami – rozpadem rodzin, życiem bez ślubu itp. Ludzie mimo życia w grzechu wciąż chcą chrzcić dzieci, posyłać je do komunii czy bierzmowania. Jak się okazuje, gdy któryś z kapłanów przypomni, że tak być nie powinn,o naraża się na wielkie kłopoty.

Wesprzyj nas już teraz!

Pracujący w Cameri ksiądz Tarcisio Vicario ubolewał nad tą sytuacją. Postanowił – w ramach biuletynu parafialnego – napisać list do wiernych ze swej owczarni, zatytułował go „List do Rodzin”. Oparł się na Katechizmie Kościoła próbując wyjaśnić na obrazowych przykładach, dlaczego porzucanie rodzin i życie w konkubinacie nie jest zgodne z wolą Bożą. Wybuchła bomba.

Ksiądz Tarcisio przypomniał, że małżeństwo to sakrament. Zauważył, że ślub cywilny nim nie jest, absolutnie nie jest nim również życie na tzw. „kocią łapę”. Wprost nazwał takie postępowanie grzechem. Duchowny wskazał, że sytuacja grzeszących w ten sposób jest wyjątkowo ciężka, wszak można mieć na sumieniu więcej, wydawałoby się bardziej poważnych grzechów, ale pokutować, zmienić swe życie i otrzymać przebaczenie. Z życiem bez ślubu jest inaczej – to grzech permanentny – przypomniał kapłan.

„Dla Kościoła, działającego w imię Syna Bożego, małżeństwo między ochrzczonymi jest zawsze wyłącznie sakramentem. Ślub cywilny i konkubinat nim nie są. Życie w taki sposób to życie w ciągłej niewierności. Ogromnym grzechem jest np. morderstwo – ale żałując, zmieniając się i pokutując, można uzyskać łaskę przebaczenia. W tym wypadku jest inaczej – żyjąc w grzechu, trwając w nim, nie chcemy żalu i pokuty” – napisał ksiądz Tarcisio Vicario.

Słowa te wstrząsnęły lokalną społecznością. Dziennikarze urządzili kapłanowi medialne piekło, piętnując go i „jego poglądy”. Tymczasem chodzi o podstawy katolickiej moralności! Dostało się oczywiście „zacofanemu Kościołowi”.

O ile jednak można uwierzyć, że laiccy dziennikarze i wielu letnich katolików potraktowali księdza niczym najgorsze zło, o tyle najtrudniej jest przyjąć dalszy ciąg tej opowieści. Oto biskup Novary, Franco Giulio Brambilla, zamiast wziąć w obronę atakowanego księdza i potwierdzić oczywistość jego słów, ugiął się pod naciskiem mediów. Przyłączył się do chóru atakującego kapłana i ostro go skrytykował. Według hierarchy list ks. Vicario „wymaga zdystansowania się”. „List zawiera niedopuszczalne zrównanie małżeństwa niesakramentalnego z morderstwem. Takie słowa – choćby na zasadzie zamieszczonego w nawiasie porównania – są niewłaściwe i wprowadzają w błąd licznych wiernych” – czytamy w liście biskupa Novary.

Słowa biskupa – niezwykle niepokojące – padły na trzy miesiące przed rozpoczęciem watykańskiego synodu ds. rodziny, na którym biskupi zastanawiać się będą m.in. nad podejściem do osób pozostających w związkach niesakramentalnych.

 

Źródło: corrispondenzaromana.it

malk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram