7 listopada 2012

Św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

Urodzona jako Élisabeth Catez w Avor koło Bourges, Święta wcześnie odnalazła powołanie do życia zakonnego, szybko zwalczyła przeciwności, a swoje krótkie życie poświęciła na intensywne przeżywanie relacji z Bogiem, co otworzyło jej w dniu śmierci drogę do wiecznej szczęśliwości.

Do siódmego roku życia ojciec poświęcał jej dużo czasu, zaś po jego śmierci piecza nad domem spadła wyłącznie na barki matki. Nie było im łatwo z powodu trudniejszej sytuacji finansowej, ale dziewczynka już wtedy znosiła mężnie wszelkie przeciwności. Momentem przełomowym w jej życiu był czas, w którym przygotowywała się do pierwszej Komunii Świętej, kiedy to pod natchnieniem łaski Bożej zapragnęła żyć wyłącznie dla Boga.

Z przyrodzenia miała usposobienie niezwykle żywe, a głęboka pobożność nie przeszkodziła jej odnaleźć się znakomicie we wszystkich zajęciach zwyczajnego świeckiego życia – w zabawach z rówieśniczkami, na wieczorkach tanecznych, podczas podróży i w domowych obowiązkach. Nie była jednak do tego wszystkiego przywiązana i chciała jak najszybciej znaleźć się w upragnionym zaciszu karmelu.

Wesprzyj nas już teraz!

Matka Elżbiety widząc, że cieszy się ona powodzeniem i dobrze odnajduje w świecie, przez kilka lat nie chciała się zgodzić na to, by jej córka porzuciła świat. W roku 1899, podczas rekolekcji parafialnych, wydała wreszcie zgodę na wstąpienie Elżbiety do zakonu, ale nie wcześniej, jak dopiero gdy skończy dwadzieścia jeden lat. Nie był to koniec prób, ponieważ panience Catez oświadczył się pewien dobrze sytuowany młodzian i znów musiała ona obronić przed ziemską zapobiegliwością matki swoje wezwanie do służby Bożej.

Dwa lata owego koniecznego, prywatnego przygotowania przed wstąpieniem do nowicjatu, były dla Błogosławionej czasem usilnej walki ze swymi wadami. Przedsięwzięła ją wprawdzie już przed pierwszą Komunią Świętą, ale jej porywczy, skory do gniewu charakter wciąż dawał o sobie znać.

Niedługo przed udaniem się do klasztoru Karmelitanek Bosych w Dijon, miała doświadczenie mistyczne, w którym usłyszała głos Zbawiciela mówiącego do niej: „Moja oblubienico, odrzucasz zatem wszelkie szczęście tu na ziemi, aby iść za Mną. Idąc Moimi śladami przejdziesz przez ból, przez Krzyż, będziesz musiała znieść wiele cierpień. Gdyby Mnie nie było przy tobie, nie potrafiłabyś ich znieść. Nawet te pociechy duchowe, tak słodkie dla twej duszy, zostaną ci odebrane. Ileż doświadczeń cię spotka, Moja umiłowana, gdy pójdziesz za Mną, ale też ileż radości. Ileż słodyczy dam ci zakosztować w tych uciskach. Cząstka, którą wybrałem dla ciebie, jest najpiękniejsza i musiałem cię ukochać wielką miłością, ażeby ją dla ciebie zachować, Moja umiłowana”.

Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej chciała żyć długo i dużo cierpieć dla Boga – jeszcze w roku 1897 zapisała w jednym ze swych wierszy, iż w jej sercu wznosi się pragnienie, by „nie umierać, lecz cierpieć długo, cierpieć dla Boga, dać Jemu swe życie, modląc się za grzeszników”. W ciągu kilku lat życia zakonnego, znosząc niewygody i ciężkie warunki panujące z zasady we wspólnocie karmelitańskiej, nieustannie pogłębiała swą relację z Bogiem. Czerpała głębię mistycznego poznania z pism świętego Jana od Krzyża i z własnych doświadczeń.

Nie było jej jednak dane spełnić swego poetycznego marzenia o długim i owocnym w cierpienie życiu – Panu Bogu spodobało się bowiem wcześniej powołać swą służebnicę. W roku 1906 zachorowała na chorobę Addisona, która stała się przyczyną jej przedwczesnej śmierci. Jeszcze tego samego roku poważnie zasłabła i przyjęła ostatnie namaszczenie. Dotrwała do Mszy Świętej w dniu Wszystkich Świętych i oddała swą duszę Panu Bogu, z ostatnimi słowami na ustach: „Idę do Światła, do Miłości, do Życia”. Siostrę Elżbietę Catez beatyfikował Ojciec Święty Jan Paweł II w roku 1984. Jej kanonizacja odbyła się w 16 października 2016 roku .

 

Kościół wspomina św. Elżbietę od Trójcy Przenajświętszej 9 listopada.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 304 905 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram