Ojciec Prokop kapucyn, autor popularnych przed wojną Żywotów Świętych Pańskich, pisząc o błogosławionym Bogumile stawia pytanie, dlaczego tak niewielu spośród mężów Bożych, których wydała „Matka Świętych” Polska dostąpiło wyniesienia do chwały ołtarzy. I odpowiada, iż jest to spowodowane mniejszą niż wśród innych narodów pieczołowitością o utrwalenie na piśmie ważnych postaci, przez co brakuje wiarygodnej dokumentacji, która mogłaby posłużyć jako dowód w procesie kanonizacyjnym. Wyjątkowo mało zachowało się dokumentów o życiu Bogumiła arcybiskupa gnieźnieńskiego, a badacze prowadzą nawet spory co do jego tożsamości (jedni utożsamiają go – na podstawie zbieżności w przekazanych życiorysach – z arcybiskupem Piotrem II, inni z Bogumiłem). Udało się doprowadzić do beatyfikacji tego słowiańskiego męża, ponieważ tradycja poświadczająca jego świętość i liczne dokonane za jego wstawiennictwem cuda była dostatecznie silna i przekonująca.
Zwykle przyjmuje się, iż Bogumił pochodził z możnego wielkopolskiego rodu Leszczyców. Skąpe źródła podają, iż jako duchowny prowadził żywot bardzo umartwiony, nabożeństwem do Niepokalanej i Najczystszej Matki Boga poskramiając namiętności i skłonność do ulegania marnościom tego świata, a ponadto odznaczał się ogromną czcią do Najświętszej Ofiary Ołtarza, przed każdą Mszą Świętą miał leżeć krzyżem i gotować się duchowo przez nawet kilkugodzinną modlitwę i rozważanie boskich tajemnic. Zaś jako metropolita miał się odznaczyć wielkim miłosierdziem i niezwykłą pokorą. Właśnie cnota pokory i pragnienie służby Bożej w życiu ukrytym skłoniły go do porzucenia za zgodą papieża urzędu biskupiego i do zamieszkania w pustelni pod Dobrowem. Już jako metropolita cenił on życie klasztorne i był dobrodziejem zakonu cystersów.
Po zamianie siedziby biskupiej na skromną chatkę pustelnika nie przestał bynajmniej głosić słowa Bożego wiernemu ludowi chrześcijańskiemu. Jego dawni diecezjanie przybywali w wolnych chwilach do miejsca odosobnienia ojca Bogumiła, którego nadal uznawali za swego pasterza. W tym okresie świątobliwy eremita zasłynął licznymi i stanowiącymi odzwierciedlenie ewangelicznej działalności cudami. Były one spisywane wraz z pośmiertnymi interwencjami Błogosławionego od roku 1443 na polecenie prymasa Wincentego Kota, później zaś owa „księga cudów” trafiła do majątku Głębokie pod Kruszwicą do rąk właściciela ziemskiego Sebastiana Głębockiego, lecz tam niestety uległa zniszczeniu podczas pożaru. Błogosławiony Bogumił, wedle licznych podań, miał wskrzeszać zmarłych, pomnażać chleb w cudowny sposób i chodzić po wodzie.
Bogumił z Dobrowa cieszył się przez wieki kultem porównywalnym do świętych Wojciecha i Stanisława, choć proces beatyfikacyjny ruszył dopiero za sprawą prymasa Macieja Łubieńskiego w roku 1647, wznowiony natomiast został po długiej przerwie z inspiracji biskupa kujawskiego Zdzisława Zdzitowieckiego w 1908 roku. Papież Pius XI w roku 1925 ogłosił Bogumiła błogosławionym.
Kościół wspomina bł. Bogumiła 10 czerwca.
FO