Niemal połowa migrantów, którzy dostali się do Niemiec w czasie kryzysu lat 2015 i 2016, nie podjęło pracy i wciąż żyje z zasiłków socjalnych. Na utrzymaniu niemieckiego społeczeństwa pozostaje niemal 900 tys. cudzoziemców przybyłych w tamtym okresie.
Dane opublikowane przez Niemiecką Agencję Zatrudnienia na prośbę deputowanego Rene Springera z ramienia AfD ujawniły, że 893 tys. migrantów, przybyłych do kraju w latach 2015 i 2016, wciąż otrzymuje zasiłek dla bezrobotnych.
Spośród około 1,8 miliona osób, które uzyskały prawo azylu w Niemczech podczas kryzysu migracyjnego rozpoczętego w 2015 roku, zatrudniło się 460 tys. Połowa spośród nich pracuje w charakterze niewykwalifikowanej siły roboczej, a duża część otrzymuje dodatkowe świadczenia socjalne w związku z niskimi dochodami.
Wesprzyj nas już teraz!
Rządowa instytucja podała również, 437 tysięcy azylantów deklaruje się jako poszukujący zatrudnienia. W porównaniu z połową migrantów, z zasiłku dla bezrobotnych korzysta jedynie 5,6 proc. niemieckich obywateli.
„Mimo wszystkich eufemizmów stosowanych przez rząd i media głównego nurtu, masowej migracji do naszego systemu socjalnego nie można dłużej zaprzeczać”, komentował Rene Springer. Jak zauważył parlamentarzysta, poza zasiłkami ogromne kwoty pochłonęły programy integracyjne – jak na razie zupełnie nieskuteczne. Podobnie próby aktywizacji zawodowej przybyłych. 60 proc. spośród 25 tys. migrantów, którzy brali udział w programach tego typu, wciąż pozostaje bez pracy.
Obecnie wypłacanie zasiłku dla bezrobotnych pochłania 13 miliardów euro rocznie. Koalicja rządowa zaproponowała dalsze rozszerzenie prawa do świadczenia, również na migrantów pozostających w kraju po tym, jak ich wnioski o azyl zostały rozpatrzone negatywnie. „Jeśli takie prawo zostałoby wprowadzone, niedoszli azylanci zostaliby potraktowani w taki sam sposób jak bezrobotni Niemcy”, otrzymując prawo do zapomogi w wysokości 450 euro miesięcznie, komentował The European Conservative.
Źródła: theeuropeanconservative.com
FA