W maju związkowcy z „Solidarności” blokowali Sejm legalnie. Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie „z braku cech przestępstwa”. Decyzja jest prawomocna. W uzasadnieniu umorzenia podkreślono, że związkowcy nie mogli wywrzeć wpływu na działania Sejmu, gdyż do blokady doszło już po sejmowych głosowaniach. Zdaniem prokuratury, nie doszło do „bezpośredniego kontaktu” posłów z blokującymi, a ich protest miał charakter „krótkotrwały”.
W czerwcu prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie artykułu Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia dla tego, kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania. Inną podstawą śledztwa był zapis Kk, przewidujący do 3 lat więzienia dla tego, kto „przemocą lub groźbą bezprawną” wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wyjaśnia Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokuratura uznała, że nie można mówić, że doszło do takiego bezprawnego wpływu, bo związkowcy nie stosowali przemocy ani gróźb, tylko stali blokując wyjścia. Oceniono, że ich manifestacja miała charakter pokojowy, dopuszczalny przez polskie prawo, a jej celem był protest przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego.
Prokuratorzy umorzyli śledztwo jeszcze w sierpniu, ale informacja na ten temat pojawiła się dopiero teraz. Jak powiedział dziś Ślepokura, postanowienie jest już prawomocne, bo marszałek Sejmu, która występowała w tym postępowaniu jako pokrzywdzona, nie złożyła na nie zażalenia.
Źródło: stefczyk.info
pam