Gdy wydawało się, że pomnik „polsko-radzieckiego braterstwa broni” (słynny pomnik Czterech Śpiących) nie wróci już na warszawką Pragę, głos w obronie sowieckiej pamiątki zabrał… Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej”.
Zdaniem Blumsztajna, mieszkańcy Warszawy powinni wrócić do dyskusji na temat powrotu pomnika na ulice stolicy. Przypomnijmy, że na razie, po kosztownym remoncie, spoczywa on w magazynie.
Wesprzyj nas już teraz!
Blumsztajn przedstawił jednak argumenty za powrotem postumentu. Są one, trzeba przyznać, niezbyt wyszukane i bardzo sentymentalne. „Przez 60 lat ‘Śpiący’ wrośli w lokalny pejzaż, mieszkańcom Pragi kojarzą się nie politycznie, ale lirycznie – potężny zastęp obrońców pomnika umawiał się pod nim na randki” – napisał.
Redaktor „Gazety Wyborczej” opowiedział się za powrotem sowieckiego pomnika na Pragę, uznając, że stał się on stałym elementem tej dzielnicy Warszawy. Dodał przy tym, że po przywróceniu pomnika, można wmurować mu tablicę, której treść mogłaby rzekomo usatysfakcjonować jego przeciwników. „Wmurujmy na cokole tablicę, napiszmy na niej, o co chodziło w 1946 r. komunistom” – apeluje Blumsztajn a w kolejnym zdaniu dopisuje: „Tylko nie zapomnijmy o wdzięczności dla poległych sołdatów – bo co oni winni”.
Źródło: warszawa.gazeta.pl
ged