Władze stolicy zabroniły we wtorek zorganizowania kilkudniowego protestu przeciwko skandalicznemu spektaklowi prezentowanemu w Teatrze Powszechnym. Manifestacja miała odbyć się pomiędzy 27 maja a 1 czerwca.
Wesprzyj nas już teraz!
Ratusz przyznał, że organizatorzy niedoszłej demonstracji dopełnili wymogów formalnych związanych z tego typu zgromadzeniami. Jako cel wymienili oni m.in. modlitwę wynagradzającą za bluźnierstwa głoszone podczas przedstawienia, a także sprzeciw wobec łamania przez teatr polskiej Konstytucji.
Urzędnicy powołali się m.in. na zamieszki, do jakich doszło przed Teatrem Powszechnym na początku maja. W decyzji podpisanej przez Ewę Gawor, dyrektora miejskiego Biura Bezpieczeństwa i Zagrożenia Kryzysowego czytamy między innymi: „z przedstawionego przez organizatora wniosku wynika jasno, że ma on zamiar przeprowadzić zgromadzenie w taki sposób, który mógłby spowodować wielodniowe zamknięcie wejścia i wyjścia z budynku Teatru Powszechnego (…)”.
W ocenie gminy blokada placówki wyczerpywałaby znamiona czynu zabronionego poprzez pozbawienie wolności ludzi znajdujących się w budynku.
Źródło: rmf24.pl
RoM