27 lutego 2013

Bóg jest obok nas, obejmuje nas swoją miłością – ostatnia audiencja Benedykta XVI

(fot.George Bridges/MCT/ZUMAPRESS/Forum)

Na placu św. Piotra w ostatniej audiencji uczestniczyła rekordowa liczba wiernych. „Dzięki czynimy Bogu (…) za was, odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości” – usłyszeli zebrani wierni. Na placu św. Piotra zebrana była rekordowa liczba wiernych, widać było powiewające flagi, m. in. włoską, brazylijską i niemiecką. Ostatniej audiencji towarzyszyły szczególne środki bezpieczeństwa. Na placu zgromadzeni byli także kardynałowie obecni w Rzymie, ich liczba według włoskiej prasy pozwoliłaby na wcześniejsze rozpoczęcie konklawe. Ojciec święty, przejeżdżając papamobile wzdłuż sektorów pozdrowił wiernych i udzielił szczególnego błogosławieństwa dzieciom.

 

„Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was –  odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych” (Kol 1,3-5) – ten fragment listu św. Pawła do Kolosan został wybrany przez Ojca świętego jako przedmiot rozważań ostatniego środowego spotkania z wiernymi.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ojciec święty podziękował za życzenia, jakie otrzymał, oraz za łaskę krążąca w ciele Kościoła, umożliwiającą życie w pięknie i prawdzie. W sercu Benedykt XVI pamięta o każdej wizycie pasterskiej jaką odbył jako papież. Słowo Ewangelii jest życiem Kościoła – tłumaczył biskup Rzymu – i jest to przedmiotem jego radości. Akceptując misję piotrową – kontynuował papież – wierzył, że życie Kościoła jest życiem słowa Bożego. Zdając się na wolę Bożą ufał, że Pan kierować będzie biskupem Rzymu także w jego słabości. W trakcie swojego pontyfikatu doświadczał znaków Bożej bliskości, czując się także jak św. Piotr w barce na jeziorze Genezaret i jak św. Piotr może dziś powiedzieć, że łowy były obfite.

 

Pan Bóg nie pozwoliłby, by łódź Kościoła zatonęła – kontynuował Benedykt XVI. Dziś jego serce przepełnione jest wdzięcznością, bowiem nigdy nie zabrakło Bożej miłości i bliskości. W tej chwili w życiu Kościoła wzywa wszystkich do odnowienia wiary, zaufania wobec Boga. By każdy czuł się wezwany przez Boga, który ofiarował swego Syna, by zachowywał radość, jaka towarzyszyć powinna chrześcijaninowi. Wiara jest najcenniejszym darem, którego nikt nie może nam odebrać – za to powinniśmy składać podziękowanie swym integralnie chrześcijańskim życiem.

 

Ja nigdy nie czułem się sam we wszystkich radościach i ciężarach misji piotrowej – powiedział Benedykt XVI. W jej wypełnianiu Bóg postawił na drodze Ojca świętego wiele osób służących Stolicy Apostolskiej, wiele spośród ich wysiłków pozostanie w cieniu. – Papież nigdy nie jest sam, teraz doświadczam tego jeszcze raz – dodał. Ojciec święty otrzymał wiele listów od zwykłych wiernych, którzy wyrażali swoją miłość, bliskość w Jezusie Chrystusie, wyrażających prawdziwie rodzinne oddanie i pamięć.

 

W ostatnich miesiącach Ojciec święty odczuwał, że jego siły malały. Prosił usilnie Boga, by mógł podjąć decyzję służącą Kościołowi i na ten krok się właśnie zdecydował z pogodą ducha. Kto przyjmuje misję piotrową, należy w całości do Kościoła, „miałem tego świadomość” – tłumaczył. Papież należy do wszystkich, wszyscy należą do niego. Dla biskupa Rzymu nie ma powrotu do prywatności i nie należy tak rozumieć decyzji o rezygnacji. – Klękam pod krzyżem – powiedział Ojciec święty. – To droga życia, które należy całkowicie do Pana Boga.


Joseph Ratzinger będzie towarzyszył Kościołowi dalej swoją modlitwą i poświęceniem, szczególną modlitwą otaczając kardynałów, wezwanych do niezwykle ważnego zadania wyboru następcy św. Piotra. – Wzywamy wstawiennictwa Maryi Matki Kościoła (…) jej się zawierzamy z głęboką wiarą. Drodzy przyjaciele, Bóg prowadzi swój Kościół zwłaszcza w trudnych momentach, nie traćmy nigdy tej nadziej. Bóg jest obok nas, obejmuje nas swoją miłością. Dziękuję – zakończył.

Wierni zgromadzeni na placu św. Piotra odpowiedzieli długimi brawami i okrzykami „Niech żyje papież!”. Ojcowi świętemu towarzyszył w tej chwili skromny uśmiech.

 

 

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram