Męskość i kobiecość stanowią dziś główne źródła ataku szatana. Kapitalnie oddaje to obraz szatana jako istoty aseksualnej ukazany w filmie „Pasja”. To tylko jeden z dowodów na to, jak bardzo antychrześcijańskim, a więc w istocie antyludzkim projektem jest promocja ideologii gender.
„Jedną z największych prawd zagubioną w fanatycznej ideologii gender jest fakt, iż w przeciwieństwie do seksualności zwierząt, która jest czysto instynktowna, ludzka seksualność stanowi kombinację instynktu oraz socjalizacji”. Tak swoje rozważania na temat zakłamania ideologii trangender, umieszczone na stronach „Crisis Magazine” rozpoczyna Joe Bissonnette.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem autora powinniśmy dbać o naszą seksualność. Z jednej strony może ona zostać skierowana w stronę piękna, miłości, a nawet wspaniałego samo poświęcania, którego owocem jest małżeństwo oraz możliwość spłodzenia i wychowywania dzieci. Jednak ludzka seksualność może również zostać zredukowana do spirali egoizmu i perwersyjności, prowadzącej ostatecznie do moralnego zapomnienia i duchowej obojętności.
Bissonnette zauważa, że początkowo celem toczącej się na świecie Rewolucji Seksualnej był ludzki hedonizm: „W wyniku promocji antykoncepcji seks został oderwany od aktu narodzin dzieci oraz pozbawiony świętości przymierza małżeństwa”, pisze autor.
Panoszący się hedonizm doprowadził do „moralnego kaca”, którego przejawem stały się, jak zauważa Bissonnette, „rozrywane ciała abortowanych dzieci”. Jednakże spadkobiercy Rewolucji Seksualnej pozostawali bezkarni, mało tego, stawali się coraz bardziej się zbuntowani. W konsekwencji zapomnieliśmy o prawdach miłości i małżeństwa, które kierowały wcześniejszymi pokoleniami: „staliśmy się oziębli, zatraciliśmy to romantyczne dążenie do piękna, nadprzyrodzonej niewinności i komunii małżeńskiej”, zauważa autor, po czym powołuje się na te słowa z Księgi Rodzaju: „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu”. Współcześnie, zdaniem autora, seksualna natura człowieka stała się przedmiotem smutku.
Transformacja, która się dokonała była tak dramatyczna, że zdaniem Bisennette nie można jej wytłumaczyć wyłącznie naukowo. Musiała zadziałać inna siła, która chciała zniszczyć owocne przymierze będące ludzkim odbiciem Trójcy Świętej. Destrukcja małżeństwa oraz zgoda na zabijanie nienarodzonych dzieci stanowią „podpis Szatana”. Jezus powiedział przecież o Szatanie: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie” (J 8: 44-45).
Bisonnette zwraca uwagę, że podział ze względu na płeć – na kobietę i mężczyznę należy do podstawowych klasyfikacji jakich dokonujemy. Podział ze względu na męskość i kobiecość odwzorowuje rdzeń stworzenia: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz, 1: 27).
W związku z tym męskość i kobiecość stanowią główne źródła ataku Szatana. Idealny jego obraz jako istoty aseksualnej istnieje w filmie „Pasja”. Jest on tam pozbawiony wszelkiej owocności (płodności) Bożej. Satanistyczny antychryst ma pojawić się bez kolan, na których można ofiarowywać cześć, bez ran, które świadczą o ofiarnej miłości, ale także bez płci, w androginicznej sterylności.
Zgodnie z opisem z trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju, kiedy wąż kusi Ewę owocem z zakazanego drzewa nazywając Pana Boga kłamcą – Adam tchórzliwie milczy. Mało tego pozostaje bierny również wtedy, gdy Ewa zjada zakazany owoc, po czym on robi to samo. Zdaniem autora tchórzostwo stanowi więc pierwszy grzech Adama, który przejawia się także brakiem męstwa i męskiej siły.
Bissonnette zauważa, że już od samego początku Szatan stara się wykorzystać męską tendencję do tchórzostwa i żeńską skłonność do ciągłego niezadowolenia. Kiedy Ewa donosi wężowi o zakazie Pana Boga mówi: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli” (Rdz, 3; 3). Jednak jeśli cofniemy się wcześniej, do tego co Pan Bóg powiedział Adamowi kiedy Ewa nie została jeszcze stworzona możemy zobaczyć pewną nieprawidłowość: „A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz (Rdz, 2; 16-17). Bissonnette zwraca uwagę, że Pan Bóg nie zakazuje ludziom dotykać owoców z drzewa poznania dobra i zła. Jednak na to właśnie uskarża się Ewa. Zdaniem autora te pierwsze słabości są w rzeczywistości „odwrotnymi drogowskazami ukazującymi, że odwaga i cierpliwość to właściwości należące do mężczyzn i kobiet”.
Ideologia gender, jak słusznie zauważa Bissonnette, przedstawia męskość i kobiecość jako nieistotne konstrukty społeczne. Takie nastawienie dyskredytuje nie tylko prawdę o męskiej i żeńskiej naturze, ale także żywą teologię Trójcy Świętej, w postaci małżeństwa. Transgenderyzm jest w opinii autora rodzajem „rytuałów kapłańskich promujących anty-prawdę na temat ideologii płci”. To rodzaj teatru egzystencjalnego, promujący kłamstwo, ostateczny brak znaczenia oraz plastyczność bytu, do którego „powinniśmy” się przyłączyć. Zdaniem Bissonnette ludzie czują się przymuszeni do uczestnictwa w tym teatrze, ponieważ jesteśmy tchórzliwi podobnie jak Adam i nasze poczucie prawdy zostało głęboko wypatrzone przez Rewolucję Seksualną. W obliczu takich okoliczności mówienie prawdy jest po prostu głoszeniem Ewangelii.
Zdaniem autora nadal większość ludzi określa się mianem heteroseksualnych, jednak na przestrzeni lat sposób tego definiowania uległ zmianie. Jeszcze niedawno młodzi ludzie uważali, że ich heteroseksualność to rodzaj stałej cechy, nieodłączny element ich istnienia. Współcześnie wiele osób myśli na temat własnej seksualności w kategoriach zmienności, a nawet płynności. Zatem jeśli nie uznaje się zasadniczych prawd na temat męskości i kobiecości, nasz świat staje się nierozpoznawalny.
Kończąc swoje rozważania Bissonnette podkreśla, że w dziejach świata wiele imperiów już upadło, a kultur wymarło. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że odchylenia tego świata nie naprawią się same. Jednak z drugiej strony, jak powiedział święty Paweł, „gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz, 5: 20). Pan Bóg zezwala na złe rzeczy, aby potem narodziło się z nich dobro. Powinniśmy zatem nie tracić nadziei….
Źródło: „Crisis Magazine”
malk