3 października 2025

Bogdan Dobosz: Czy miejska partyzantka staje się we Francji codziennością?

(Takie widoki stały się codziennością francuskich przedmieść. Marzec 2023 r., peryferie Paryża. Fot. GONZALO FUENTES / Reuters / Forum)

Ostatnio na marginesie „protestów budżetowych” w wielu francuskich miastach doszło do burd, podpaleń, walk z policją, co staje się powszechną praktyką przy okazji niemal każdej manifestacji. W Tourcoing, Lyonie, Paryżu czy Limoges takie wydarzenia nie są już postrzegane jako odosobnione incydenty, lecz w kategoriach „symptomów wojny o niskiej intensywności”.

 

Przyczyny opisanego powyżej stanu rzeczy są różne. Wśród nich polityka i aktywność skrajnie lewackich ugrupowań, działania handlarzy narkotyków (ten czarny rynek szacowany jest na 3,5 miliarda euro, a dilerzy korzystają na niestabilności społecznej), wszystkie problemy „gorących przedmieść”, nowych stref bezprawia z silnym islamem i agresywną młodzieżą, która nie uznaje i nienawidzi państwa oraz wszystkich form jego obecności – od policji po transport publiczny.

Wesprzyj nas już teraz!

Do tego dochodzi przeciążony i mocno skrzywiony lewicowo system sprawiedliwości, wyalienowana społecznie policja, przepełnione więzienia, pozorna jedynie nieuchronność kar, itd. „Opuszczone terytoria”, zwane także coraz słuszniej „strefami bezprawia”, stawiają pytanie o to, czy Republika ma jeszcze nie tylko środki, ale i w ogóle chęć, by te tereny odzyskiwać?

 

„Spirala miejskiej partyzantki”

Na portalu „Atlantico” odpowiedzi na to pytanie starali się udzielić Gérald Pandelon i Luc Gras, który jest politologiem i autorem wydanej w 2024 roku książki „Demokracja w niebezpieczeństwie”. Z kolei pierwszy z autorów to wykładowca akademicki, politolog i prawnik w haskim Międzynarodowym Trybunale Karnym, prezes Francuskiego Stowarzyszenia Prawników i Wymiaru Sprawiedliwości (AJPD). Pandelon uważa, że „Francja wkroczyła w spiralę ciągłej miejskiej partyzantki”. Wskazuje tu na „ataki przeciwko funkcjonariuszom policji, krwawe rozrachunki na tle handlu narkotykami i ciągłe zamieszki, które ogarniają miasta”. Dalej stwierdza, że „nie są to już odosobnione incydenty, ale dają one obraz wojny wewnętrznej o niskiej intensywności”.

Diagnoza ta dotyczy przede wszystkim osiedli i przedmieść dużych miast, z dużym odsetkiem niezintegrowanych migrantów oraz ich potomków. Połowa młodych ludzi opuszcza szkołę bez żadnego zawodu, bezrobocie przekracza tu 35%, a państwo oferuje pozostającym bez zatrudnienia co najwyżej „socjal”. „Karierą” w takich miejscach jest wspinanie się po drabinie hierarchii gangów narkotykowych, a idolami dzieci nie są sportowcy czy ludzie, którym udało się założyć własny biznes, ale właśnie dobrze ustawieni materialnie handlarze, poruszający się drogimi autami, zdobytymi dzięki niewielkiemu wysiłkowi. Przy obaleniu „porządku symbolicznego” jako nowa norma narzuca się prawo gangów.

Nic dziwnego, że socjologowie coraz częściej mówią o „pełzającej wojnie domowej”. To efekt rozkładu wspólnoty, która utraciła punkty odniesienia do pewnych scalających ją wartości; skutek przerwania ciągłości pokoleń, pracujących na rzecz dobra wspólnego. Jednak badacze społeczni uważają, iż rząd ma środki, by działać oraz powstrzymać spiralę miejskiej partyzantki i tylko nie pozwalają na to: rozrośnięta hydra lewicy – od sił politycznych, które wpierają „wielokulturowość” jako projekt nowego modelu społecznego, przez związki zawodowe, NGO-sy, po opanowany laksyzmem i pobłażliwością system prawny. Próby totalnej wojny z handlem narkotykami czy powstrzymania nielegalnej imigracji były nieudane. Kończyło się na „pokazówkach”, po których dilerzy na chwilę wstrzymywali „biznes”, czy też na interwencjach Rady Konstytucyjnej, która wywróciła dość ostrą ustawę antyimigracyjną. Przestępcy tymczasem czują się bezpiecznie. Średni czas oczekiwania na wyrok karny wynosi we Francji 9,5 miesiąca, co niweczy efekt odstraszający. Ekstradycje nielegalnych migrantów są ułamkiem nowych „przypływów”. Do tego dochodzi chaos polityczny, brak rządowej większości, problemy gospodarcze, rosnąca przestępczość.

 

„Nie ma czasu na półśrodki”

Prof. Pandelon twierdzi, że „nie ma już czasu na półśrodki, a chodzi o filozoficzne i polityczne odbudowanie władzy. Bez tego Europa – a Francja w szczególności – nie będzie już ojczyzną światła, lecz mrocznym teatrem własnego upadku”. I uczony dodaje: „Jesteśmy w punkcie krytycznym, w którym władzy nie można już negocjować, lecz narzucać, gdzie kara musi znów stać się przykładna i natychmiastowa. (…) prawo istnieje tylko dlatego, że jest poparte siłą, a siła taka, gdy jest legalna, musi być bezlitosna wobec tych, którzy ją podważają”.

Dalej analityk postuluje konieczność „ciągłej i widocznej obecności państwa na utraconych terytoriach, nie poprzez efemeryczne działania, ale poprzez stałą, niemal wojskową okupację, aż do czasu przywrócenia prawa zwyczajowego”. Politolog Luc Gras podaje przykład sondażu, z którego wynika, że 24% Francuzów oczekuje dyktatorskiej władzy, która wreszcie rozwiąże problemy kraju. Ekspert dodaje: „nasz kraj osiągnął tak wysoki poziom destrukcji społecznej, że co czwarty Francuz jest gotowy polegać na autorytarnym reżimie”. Gras obwinia za to m.in. „milczenie lewicy” w kwestiach bezpieczeństwa i podważanie przez nią zasad tożsamości kraju. Ma to związek z ewolucją lewicy francuskiej. Przez lata, pomimo progresywnych idei, istniała w tej formacji tradycja „obrońców porządku republikańskiego”. Politolog twierdzi, że „dziś żadna postać lewicy nie podejmuje tego tematu i milczą one w tej kwestii, a niektórzy aktywiści z tego nurtu posuwają się nawet do negowania realności problemu bezpieczeństwa i odmawiają uznania związku między bezpieczeństwem a imigracją”. Ideologia okazuje się ważniejsza od faktów. Tego typu francuskie dyskusje pokazują, że Zachód sam siebie wepchnął już na skraj przepaści i zaczęliśmy żyć w przysłowiowych „ciekawych czasach”…

Bogdan Dobosz

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie