W związku z nowym układem sił politycznych w parlamencie doszło do rekonstrukcji rządu Francji. Na jego czele pozostaje mianowana jeszcze przed wyborami socjalistka Elisabeth Borne, ale z gabinetu znika kilku polityków, za którymi np. ciągną się podejrzenia o afery seksualne. Układanka nie była łatwa, bo starano się nie tylko o równą reprezentację różnych odłamów obozu prezydenckiego, ale i o parytet płci. Obecnie będzie 21 ministrów kobiet, w tym premier Elisabeth Borne i 21 mężczyzn.
Dwa tygodnie po wyborach parlamentarnych skład nowego rządu został ogłoszony w poniedziałek 4 lipca. Z rządu odszedł podejrzewany o molestowanie co najmniej czterech kobiet minister ds. Solidarności, Autonomii i Osób Niepełnosprawnych Damien Abad. Zastępuje go Jean-Christophe Combe, do tej pory dyrektor generalny Czerwonego Krzyża. Zostaje jednak Chrysoula Zacharopoulou, lat 46, będąca obiektem trzech skarg dotyczących gwałtów, kiedy to pracowała jeszcze jako ginekolog. Pełni funkcję sekretarza stanu ds. rozwoju, frankofonii i partnerstwa międzynarodowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Olivię Grégoire, rzecznika rządu, zastępuje były minister zdrowia Olivier Véran. Grégoire obejmie resort małych i średnich przedsiębiorstw, turystyki i handlu. Na stanowisku rzecznika miała kilka problemów, m.in. w trakcie afery dotyczącej ministra Abada czy przy okazji incydentów na Stade de France podczas organizacji finału Ligi Mistrzów.
Odchodzi z rządu minister zdrowia Brigitte Bourguignon, która przegrała wybory parlamentarne w swoim okręgu. Zastąpi ją François Braun. Po porażce wyborczej odwołano także Amélie de Montchalin ze stanowiska ministra ds. przemian ekologicznych i spójności terytorialnej. Na jej miejsce powołano Christophe’a Béchu. Hervé Berville zastępuje Justine Benin (też przegrała wybory) w ministerstwie ds. morza. Nowy minister był urodzony w Rwandzie i adoptowany przez parę Bretończyków.
Kilka ministerstw otrzymuje koalicyjna partia obozu Emmanuela Macrona MoDem (Ruch Demokratyczny), która ma 48 deputowanych. Zyskuje czterech przedstawicieli w rządzie, chociaż na mniej eksponowanych stanowiskach. Geneviève Darrieussecq, która powraca do rządu jako delegatka ministra ds. autonomii, Sarah El Hairy zostaje sekretarzem stanu ds. młodzieży, Jean-Noël Barrot, to delegat ministra ds. cyfryzacji, a Marc Fesneau zostaje ministrem rolnictwa.
Laurence Boone z OECD, była doradczyni prezydenta Hollande’a, zastępuje aktywistę LGBT Clémenta Beaune na stanowisku ministra ds. europejskich. I jest to dobra wiadomość m.in. dla Polski. Beaune jednak w rządzie pozostaje, ale został rzucony na odcinek… transportu. „Progresywnym” politykiem, który wraca do rządu jest Marlène Schiappa, obecnie sekretarz stanu ds. Gospodarki Społecznej i Solidarności oraz Stowarzyszeń.
Nie ma zmian w pierwszoplanowych resortach. Większość roszad dostosowana jest do sytuacji powyborczej i spełnia zapowiedzi odejścia tych polityków, którzy zostaną negatywnie zweryfikowani w wyborach. Wyjątkiem jest przypadek ministra Abada, który akurat wybory wygrał, ale stał się obciążeniem dla rządu ze względu na trwające przeciw niemu śledztwa. Nowy rząd musi jeszcze uzyskać poparcie w parlamencie, co prawdopodobnie nastąpi w środę 6 lipca.
Marine Le Pen skrytykowała roszady i powołanie rządu „Borne 2” pisząc o tym, że „prezydent republiki po raz kolejny ignoruje więc werdykt urny wyborczej i pragnienie narodu francuskiego zmiany polityki”. Krytyczny wobec odnowionego gabinetu jest także nieformalny szef lewicowej opozycji Jean-Luc Melenchon.
Bogdan Dobosz