25 stycznia 2022

Bogdan Dobosz: Walka o chrześcijańskie dziedzictwo na Zachodzie. Co dalej z kościołami?

(Fotograf: Stephane Mahe/Archiwum: Reuters)

Problem pustoszejących i niszczejących kościołów dotyka coraz większą ilość krajów zachodnich. We Francji próbuje się je jednak ratować jako rodzaj „dziedzictwa” kraju. W sąsiedniej Belgii myślą już coraz częściej na jaki „społecznie potrzebny” cel budynki kościołów zamienić?

Francuskie stowarzyszenie „Urgences Patrimoine” rozpoczyna właśnie operację „Tysiąca i jednej kaplicy”, aby ratować zagrożone „małe świadectwa katolickiej wiary Francji”. Poszukuje darczyńców, realizuje też kilka pierwszych projektów. W tym roku pilotażowy projekt renowacji dotyczy np. kaplicy w miejscowości Vrère w departamencie Deux-Sèvres. Stowarzyszenie Urgences Patrimoine zostało założone w 2014 roku jako odpowiedź na likwidację kolejnych kościołów i kaplic, którym nie przyznano statusu zabytków. Prezesem organizacji jest pani Aleksandra Sobczak, która wspomina o „niewyobrażalnej liczbie kaplic, które zostały zdesakralizowane lub zniszczone przy ogólnej obojętności społecznej, a które są częścią istoty francuskiego dziedzictwa”. Właśnie budzenie z tej obojętności jest celem „Urgences”.

Takich inicjatyw jest więcej i wskazują na pewne przebudzenie katolików, ale też po prostu ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że kaplice i kościoły to część tożsamości Francji, bez której ten kraj upadnie. Nie powstrzymuje to jednak zamiany przeznaczania nieczynnych kościołów na inne funkcje. We Francji dochodzi do przekształcania starych budynków sakralnych w domy seniorów, czy projekty kulturalne. W Nantes z kaplicy zrobiono np. nawet pieczarkarnię. Wywołuje to jednak już niemal zawsze dyskusje i protesty.

Wesprzyj nas już teraz!

Tymczasem w sąsiedniej Belgii desakralizacja kościołów trwa w najlepsze, a dyskusje dotyczą przede wszystkim pomysłów na co świątynie zamieniać. Echa takiego podejścia prezentuje portal publicznego radia i TV (RTBF), który zastanawia się wprost – „Mieszkania, muzea, hotele, ściany wspinaczkowe? Co zrobić z naszymi zdesakralizowanymi kościołami?”.

W ubiegłym tygodniu decydowano np. o losach imponującej bazyliki na wzgórzu w Liege. Kościół zostanie poddany renowacji i zmieni przeznaczenie. Wybrano projekt o nazwie „Basilique Experience”. W ten sposób w budynku powstanie największa w Europie… ściana wspinaczkowa pod dachem. Powstanie także wspinaczkowa ścieżka dla mniej zaawansowanych, a także panoramiczna restauracja i kino. W rzeczywistości to dawny kościół Najświętszego Serca i Matki Bożej z Lourdes, który został zbudowany po I wojnie światowej dla uczczenia jej ofiar i armii sprzymierzonych. Świątynia została zdesakralizowana w 2010 roku.

RTBF przy tej okazji stwierdza, że „takich obiektów sakralnych w naszym regionie jest bardzo dużo. Te kościoły, kaplice i klasztory, które rozsiane są po naszych miastach i wsiach są coraz mniej uczęszczane, a ich utrzymywanie drogie”. Wyjściem ma być ich desakralizacja. Pozostaje problem jak zagospodarować „dziedzictwo naszych miast i wsi, które zatraciły wiarę”? – stawia problem publiczny nadawca.

Portal przypomina list biskupów belgijskich z 2019 roku, w którym pisali, że „Kościoły to miejsca powitania, których drzwi są otwarte. Wchodzimy do nich i opuszczamy je, kiedy chcemy. […] Są to miejsca otwarte dla wszystkich, wierzących lub nie. Miejsca publiczne, wyjątkowe w swoim rodzaju. Kościoły, które są zamknięte przez cały tydzień lub otwarte tylko dla nabożeństw liturgicznych, nie wysyłają dobrego sygnału”.

Biskupi dali zielone światło desakralizacji kościołów i stwierdzili, że „infrastruktura odziedziczona po przeszłości nie odpowiada już rzeczywistej sytuacji Kościoła w naszym społeczeństwie”. Jakoś nie wierzą więc w powrót ludzi do wiary i zgadzają się zarówno na łączenie funkcji sakralnych niektórych budynków z inną działalnością, ale także na likwidację lub na całkowitą zmianę ich przeznaczenia. 

I tak kościoły zamieniane są na sale wystawowe, biblioteki, hotele, muzea (dobrze, że jeszcze nie muzea ateizmu jak w Sowietach), siedziby archiwów, piwnice z winami, mieszkania, czasami kluby i restauracje. Desakralizacja ma pozwolić na pozyskiwanie finansów na renowację niszczejących budynków. Słynna brukselska dyskoteka „Spirito” to dawna świątynia anglikańska. Kościół w Antwerpii stał się z kolei niedawno ośrodkiem szczepień. Itd., itp.

W listopadzie 2018 roku w Rzymie odbywało się sympozjum zatytułowane „Bóg już tu nie mieszka?”, które zajmowało się także problemem nieużywanych kościołów. Uczestnicy podkreślali, że „nowe przeznaczenie zdekonsekrowanych kościołów powinno mieć jasno określony cel kulturowy, społeczny lub charytatywny, z wyłączeniem jakiegokolwiek wykorzystania komercyjnego”. W przypadku Francji, czy Belgii to jednak nie Kościół jest właścicielem budynków, a jedynie ich użytkownikiem. Nowe przeznaczenia budynków są więc rozmaite.

Według raportu Kościoła Katolickiego  z 2019 r., tylko w 2018 r. w Belgii zlikwidowano aż 31 kościołów. W kilku przypadkach zachowane budowle kościelne (kościoły, kaplice, klasztory, a nawet opactwa itp.) stały się hotelami. Tak jest w Sainte-Marguerite w Tournai, klasztorze w Schaerbeek, kaplicy rekolekcyjnej w Herve, kościele Saint-Sépulcre w Nivelles, czy w Mons. Bazylika Chèvremont została zamieniona na mieszkania i sprzedana. Planowane są także inne projekty przebudowy świątyń na mieszkania, m.in. kościoła św. Huberta w Watermael-Boitsfort. Na szkoły zaadaptowano budynki dawnych kościołów w Anderlechcie. Są też przypadki przekazywania świątyń katolickich dla… innych wyznań, którym akurat liczba wiernych rośnie.

RTBF proponuje też „podglądać” doświadczenia sąsiadów. Od lat desakralizacje świątyń trwają przecież w najlepsze w Holandii. Według portalu CathoBel.be stan parafii zmniejszy się w tym kraju z 1500 w 2003 roku do około 300 w… roku 2025. W ciągu 30 lat (do 2015 r.) w Holandii zostało zamkniętych ponad tysiąc świątyń. Holendrzy zrealizowali więc wiele takich projektów. W kościele dominikańskim w Maastricht znajdziemy księgarnię, w samym centrum miasta kawiarnię. Część kościołów (a także kaplic i budynków parafialnych), szczególnie z lat 1941-1969, o tzw. „małej wartości historycznej”, jest po prostu burzona, a inne zmieniają swoje funkcje. Najczęściej są to apartamenty, pensjonaty, biura, sale wystawowe, magazyny, biblioteki, skateparki, hale sportowe, sklepy, miejsca zabaw dla dzieci, nawet kasyna.

Belgijskiemu nadawcy podoba się także „niesamowity kościół św. Barbary w Llanera w Asturii w Hiszpanii”, który został przekształcony w skatepark. Pada też przykład Kanady, gdzie w Montrealu w dawnym kościele Saint-Jude zainstalowano siłownię i spa. Przykłady można mnożyć, a wzajemne inspiracje nie mają końca. Za to mówią sporo o aktualnej kondycji naszej cywilizacji.

Bogdan Dobosz

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij