Ponownie zaostrzył się konflikt między rządem a episkopatem w Boliwii. Tamtejsza minister komunikacji Amanda Dávila oskarżyła biskupów o obskurantyzm i średniowieczne zacofanie. Jej zdaniem władze Kościoła w tym kraju nie potrafią odczytywać ani nie rozumieją otaczającej rzeczywistości i zachowują się niczym reakcyjna opozycja polityczna.
Przyczyną gniewu przedstawicielki rządu były słowa przewodniczącego episkopatu Boliwii bp. Oscara Aparicio, który otwierając 27 marca 97. zgromadzenie plenarne, stwierdził, że rządy ekipy prezydenta Evo Moralesa były wielkim rozczarowaniem dla społeczeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
„Naród, media, autorytety, wymiar sprawiedliwości i Kościół nie mogą milczeć wobec sytuacji rozkładu i korupcji” – stwierdził boliwijski hierarcha. Zachęcił też siły polityczne do ujawniania prawdy o stanie kraju i do wypracowania przed tegorocznymi wyborami rzeczywistych rozwiązań problemów, bez niszczenia się nawzajem i bez szukania partykularnych interesów.
Warto dodać, że do boliwijskich biskupów napisał w imieniu Papieża watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin. Zachęcił ich, aby w Ewangelii „znajdowali światło i natchnienie w mierzeniu się z przeciwnościami w wierze i miłości oraz w budowaniu społeczeństwa coraz bardziej braterskiego i sprawiedliwego, pełnego nadziei i solidarności”.
97. zgromadzenie plenarne Boliwijskiej Konferencji Biskupiej obraduje od 27 marca do 1 kwietnia w mieście Cochabamba w środkowej części kraju.
Źródło: KAI
luk