Wielka Brytania, Francja i Polska – to zdaniem Władimira Sołowjowa kraje, które powinny zostać uznane przez Rosję za odpowiednie do uderzeń rakietowych na ich terytorium. Ma to być odpowiedź na przekazywanie przez rządy tych państw poważnego sprzętu wojskowego Ukrainie. – Na co czekamy ? (…) Mamy w pełni rozwiniętą trzecią wojnę światową – mówił propagandysta Kremla.
Podczas prowadzonego przez siebie wywiadu dziennikarz skrytykował nadmierną jego zdaniem ostrożność Rosjan w podejmowaniu działań wojennych przeciwko krajom NATO. Jak przekonywał, powodów do wstrzymywania zbrojnej agresji m.in. przeciwko Polsce nie ma, ponieważ z Sojusz Północnoatlantycki już teraz pozostaje bezpośrednio zaangażowany w wojnę i nie ma ryzyka jego jeszcze bardziej zdecydowanych działań.
Przykładami włączenia się państw NATO do działań zbrojnych jest zdaniem propagandysty m.in. przekazanie Ukrainie czołgów przez Francję, Polskę oraz brytyjska pomoc wojskowa dla zaatakowanego przez Rosję kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Sołowjowa nie jest ważne, jak duża jest ilość pancernych jednostek jest kierowana na Ukrainę przez poszczególne państwa. W tej sytuacji „nasza czerwona linia powinna być jednoznaczna”, mówił prezenter telewizyjny. Dodawał, że w mające trafić do użytku Ukraińskiego jednostki powinni zostać wycelowane rosyjskie rakiety, jeśli trzeba atomowe. – W rezultacie tych uderzeń rakietowych sprzęt wojskowy w ogóle nie powinien istnieć. Albo co? Mamy czekać aż setki, lub tysiące czołgów pojawią się na naszym terytorium? – dopytywał.
To już kolejna groźba tego rodzaju zdecydowanych działań ze strony Kremla. Szczególną skłonność do zapowiedzi użycia arsenału atomowego ma właśnie Władimir Sołowjow. Jak dotychczas wydaje się, że poza zagrzewaniem opinii publicznej, pozostają to tylko czcze deklaracje.
źródło: dorzeczy.pl
FA