Burzliwą dyskusję w Niemczech wywołała lewica domagająca się, by w kościołach w dzień Bożego Narodzenia rozbrzmiały… muzułmańskie śpiewy. Według przedstawicieli Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, Zielonych i Partii Lewicy miałby to być „gest pokoju i zrozumienia”.
Pomysł został – jakby inaczej – entuzjastycznie przyjęty przez Centralną Radę Muzułmanów w Niemczech. – Byłby to wielki znak pokoju między religiami, gdyby pieśni muzułmańskie były śpiewane w kościołach, a kolędy w meczetach – przekonywał Omir Nuripur z partii Zielonych. Socjaldemokrata Thomas Funk dodawał: „mamy potrzebę zrozumienia, szacunku i tolerancji. Byłoby dobrze gdybyśmy mogli zaśpiewać jedną pieśń”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdecydowanie zareagowała na te propozycje rządząca CDU/CSU. Jej wiceprzewodniczący, Wolfgang Bosbach, oświadczył: „Boże Narodzenie nie jest spotkaniem wielokulturowym ani międzyreligijnym, tylko świętem chrześcijańskim w czasie, w którym śpiewa się chrześcijańskie pieśni. I tak pozostanie”.
Konferencja Episkopatu Niemiec ograniczyła się tylko do zadeklarowania, że „tradycyjne pieśni śpiewane w kościołach od wieków były pieśniami pokoju”.
FLC