Książka “Credo. Kompendium wiary katolickiej” nie była – prawdę mówiąc – moim pomysłem ani inicjatywą. Skłoniły mnie do jej napisania prośby odważnych katolickich wiernych świeckich, ojców rodzin. Była to swego rodzaju metoda synodalna, ale z pożytecznym i katolickim skutkiem. Pomysł wyszedł od wiernych a skierowany został do tych, którzy w Kościele mają świętą i doniosłą funkcję bycia nauczycielami wiary, czyli do biskupów, w tym przypadku do mnie. Jestem winien wdzięczność kilku wysoko wykwalifikowanym teologom z różnych krajów, którzy wnieśli znaczący wkład w ten tekst, proponując cenne sugestie i poprawki. Chciałbym podkreślić wkład tych, którzy napisali adnotacje do tej książki. Stanowią oni prawdziwie katolicką reprezentację zarówno pod względem geograficznym, jak i hierarchicznym: Afryka, Ameryka Północna i Południowa, Azja i Europa; kardynał, biskup obrządku wschodniego i łacińskiego, kapłan, siostry z zakonu kontemplacyjnego, mąż i ojciec oraz żona i matka.
Katechizm Kościoła Katolickiego został opublikowany ponad trzydzieści lat temu, a Katechizm Świętego Piusa X już ponad sto lat temu. Katechizm Kościoła Katolickiego jest napisany w formie traktatu teologicznego, a w niektórych miejscach w stylu akademickim. W międzyczasie pojawiło się kilka nowych bieżących kwestii, które nie zostały uwzględnione w Katechizmie Kościoła Katolickiego, takich jak ideologia gender, transhumanizm, wznowienie kultu starożytnych pogańskich bóstw, takich jak Pachamama itp. Niektóre tematy również pozostają nieobecne we wspomnianym katechizmie, takie jak masoneria, fenomen zielonoświątkowców i sekt itp. Plan jest więc tradycyjny, spotykany w większości katechizmów katolickich. Książka „CREDO” składa się z trzech części: najpierw „Jak wierzymy” (lex credendi), następnie „Jak żyjemy” (lex vivendi) i wreszcie „Jak się modlimy” (lex orandi). Na końcu książki znajdują się ilustracje z podpisami przedstawiające katolicki ołtarz i kapłańskie szaty liturgiczne. Ponadto, w podsumowaniu znajdujemy małe zestawienie najważniejszych zwrotów.
“Nauczajcie wszystkie narody … zachowywać wszystko co wam nakazałem” (Mt 28:19-20). Ta władza i mandat do nauczania ludzi w każdym czasie i miejscu o Boskiej doktrynie zostały bezpośrednio nadane przez Wiekuistego Syna Bożego Świętemu Piotrowi i kolegium apostolskiemu. Od tego czasu pozostaje to właściwą misją katolickiej hierarchii. „Biada mi, gdybym nie głosił ewangelii!” (1 Kor 9:16). Sobór Watykański II przypomniał, że wszyscy biskupi, „jako członkowie Kolegium Biskupiego i jako prawowici następcy Apostołów, poszczególni biskupi zobowiązani są na mocy ustanowienia i nakazu Chrystusowego do takiej troski o cały Kościół, która choć nie jest sprawowana przez akt jurysdykcji, przyczynia się jednak walnie do pożytku Kościoła powszechnego. Wszyscy bowiem biskupi mają obowiązek umacniać i strzec jedności wiary i wspólnej dyscypliny całego Kościoła, uczyć wiernych miłości całego mistycznego Ciała Chrystusowego.” (Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna Lumen Gentium, 23)
Wesprzyj nas już teraz!
Katolicki biskup jest zobowiązany do wypełnienia swojej publicznej przysięgi: „aby zachować depozyt wiary, całkowity i nienaruszony, przekazany przez apostołów i wyznawany przez Kościół zawsze i wszędzie”. (Obrzęd święceń biskupich) Dlatego czuję się zobowiązany odpowiedzieć na prośby wielu synów i córek Kościoła, którzy doznają niepokoju z powodu powszechnego zamieszania doktrynalnego w Kościele naszych czasów. Oferuję tę pracę, Credo. Kompendium wiary katolickiej, aby umacniać ich w wierze i służyć jako przewodnik po niezmiennym nauczaniu Kościoła. Pamiętając o biskupim obowiązku bycia a “krzewicielem wiary katolickiej i apostolskiej” (catholicae et apostolicae fidei cultoribus) jak mówi Kanon Mszy Świętej, pragnę również dać publiczne świadectwo ciągłości i nienaruszalności katolickiej i apostolskiej doktryny. Przygotowując ten tekst, moimi docelowymi odbiorcami byli głównie ci „maluczcy” Boga – wierni katolicy, którzy są głodni chleba właściwej doktryny. Dlatego posłuszny mojemu obowiązkowi wobec nich, nałożonemu na mnie przez konsekrację biskupią, aby głosić prawdę w porę i nie w porę (zob. 2 Tm 4:2), publikuję teraz niniejsze Kompendium.
Nauczanie katechizmu określone jest słowami papieża Benedykta XIV jako „najbardziej użyteczna spośród wszystkich instytucji dla chwały Bożej i zbawienia dusz”. (konst. Etsi Minime) Papież Pius X, jako kardynał, patriarcha Wenecji, napisał list, w którym podkreślił kluczowe znaczenie jasnego i precyzyjnego nauczania katechetycznego, ponieważ jednym z najgłębszych pragnień ludzi jest pragnienie prawdy. W 1894 roku kardynał Sarto napisał: „Za dużo głosimy, a za mało nauczamy. Musimy odłożyć na bok te kwieciste przemówienia i głosić ludziom pobożnie i prosto prawdy wiary, przykazania Kościoła, naukę Ewangelii, występki i cnoty, ponieważ często zdarza się, że osoby dobrze wyedukowane w naukach świeckich nie znają prawd wiary lub znają je nieprawidłowo i wiedzą mniej o katechizmie niż bezmyślne dzieci. Myśl o dobru dusz bardziej niż o wrażeniu, jakie masz nadzieję wywrzeć. Ludzie pragną prawdy: niech otrzymają to, czego potrzebują dla zbawienia swoich dusz; i tak, pouczeni w swoim własnym języku, wzruszeni i poruszeni, będą płakać nad swoimi winami i zbliżać się do Boskich Sakramentów.”
Wiara katolicka jest czymś większym, poprzedza i przewyższa papieży i biskupów, ponieważ to oni są pierwszymi, którzy muszą być przykładnie posłuszni wierze i przekazywać ją w sposób nienaruszalny wiernym. Wiara katolicka należy do wszystkich czasów, wszystkich miejsc i wszystkich pokoleń katolików, począwszy od Apostołów, poprzez wszystkich Ojców i Doktorów Kościoła oraz wszystkich znanych nam świętych. Co powinni zrobić prawdziwi katolicy, jeśli doznają zamętu lub prześladowania nawet wewnątrz Kościoła? Święty Wincenty de Lerins, Ojciec Kościoła z V wieku, dał cenne wskazówki w tym względzie, mówiąc: „A jeśli jakaś nowa zaraza stara się zakazić nie tylko jakąś znikomą część Kościoła, ale cały? Wtedy do ciebie będzie należało trzymanie się starożytności, która dzisiaj nie może dać się uwieść żadnemu oszustwu nowości. Trzeba skonsultować się i przeanalizować opinie starożytnych, tych, którzy chociaż żyją w różnych czasach i miejscach, ale trwają w komunii i wierze jedynego Kościoła katolickiego, uznanych i zatwierdzonych autorytetów: a w każdym razie należy się upewnić, że zostało to potwierdzone, napisane, nauczane, nie tylko przez jeden lub dwa z tych autorytetów, ale przez wszystkich, jednakowo, zgodnie, otwarcie, wielokrotnie, wytrwale”. (Commonitorium, 7-8).
Apel św. Pawła do Tymoteusza, jego duchowego syna, dotyczy nas wszystkich: “Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa – Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata – ażebyś zachował przykazanie nieskalane… strzeż depozytu [wiary] unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary.” (1 Tm 6:13, 20-21). Depozyt wiary pozostaje nadprzyrodzonym darem Bożym. Dziś jednak kryzys Kościoła wszedł w nową fazę: kryzysu Magisterium. Oczywiście autentyczne Magisterium, jako nadprzyrodzona funkcja Mistycznego Ciała Chrystusa, sprawowana i prowadzona niewidzialnie przez Ducha Świętego, nie może podlegać kryzysowi; głos i działanie Ducha Świętego są stałe, a prawda, do której nas prowadzi, pozostaje niezachwiana i niezmienna. Lex credendi i lex orandi szły ramię w ramię i karmiły się nawzajem poprzez całą historię Kościoła.” (Prezentacja “Credo. Kompendium wiary katolickiej”, Rzym, 26 października 2023)
Juan Donoso Cortes, wielki hiszpański apologeta katolicki z XIX wieku, poczynił następujące spostrzeżenie: „W dniu, w którym społeczeństwo, zapominając o rozstrzygnięciach doktrynalnych Kościoła, zaczęło pytać prasę i trybunę, dziennikarzy i zgromadzenia o to, czym jest prawda i czym jest błąd, w tym dniu błąd i prawda pomieszały się we wszystkich rozumach, a społeczeństwo wkroczyło w mrok i upadło pod władzą fikcji”. (Eseje o katolicyzmie, liberalizmie i socjalizmie rozważanych w ich fundamentalnych zasadach ).
Św. John Henry Newman powiedział: „Solidna, ścisła, kompletna znajomość teologii katolickiej jest najlepszą bronią (po dobrym życiu) w sytuacji kontrowersji. Każde dziecko, dobrze wyuczone katechizmu, jest, nie zamierzając tego, prawdziwym misjonarzem. A dlaczego? Ponieważ świat jest pełen wątpliwości i niepewności oraz niespójnych doktryn – przeciwnie jednak, jasnej, spójnej idei prawdy objawionej nie można znaleźć poza Kościołem katolickim. Zgodność, kompletność jest przekonującym argumentem za prawdziwością systemu. Z pewnością, jeśli jest on niespójny, nie jest prawdą”. (Kazanie 9. Niewierność przyszłości, na otwarcie seminarium św. Bernarda, 2 października 1873).
John Henry Newman ostrzegał przed niebezpieczeństwem w Kościele, w którym duchowni utożsamiają Królestwo Boże z czysto ziemskim i immanentnym postępem obawiając się krytyki i prześladowań ze strony świata. Kardynał Newman wypowiedział się więc następująco: „Nie narzekajcie na to, że świat przypisuje wam więcej, niż jest prawdą; ci, którzy żyją tak, jak żyje świat, dają poklask tym, którzy uważają ich za światowych i zdają się zwyczajnie tworzyć z nimi jedno środowisko. Im bardziej zrzucacie jarzmo Chrystusa, tym bardziej – proporcjonalnie – świat instynktownie was rozpoznaje i odpowiednio dobrze o was myśli. Bracia moi, istnieje wieczna nieprzyjaźń między światem a Kościołem. Kościół oświadcza ustami Apostoła: „Ktokolwiek chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jk. 4:4).” (Rozprawy skierowane do zgromadzeń mieszanych).
Wiara katolicka nie może pozwolić sobie na zmianę, zerwanie lub reinterpretację, przyjmując inne znaczenie niż to, które nieprzerwanie stanowiło przedmiot wiary i nauczania przez dwa tysiące lat. Obecnie możemy odnotować wprowadzanie pewnych zmian i wyłomów w przedstawianiu prawdy dotyczącej doktryny i moralności. Aby ukryć i zamaskować takie zmiany, używa się zwodniczych sformułowań, takich jak „zmiana paradygmatu” lub „hermeneutyka ciągłości”, nawet jeśli oczywisty sens tych zmian jest sprzeczny z niezmienną wiarą i praktyką Kościoła. W takich sytuacjach należy powiedzieć: „Znam moją katolicką Wiarę; nie pozwolę, by wprowadzono mnie w błąd. Dla tej wiary jestem gotów umrzeć”. Kościół musi wypełniać swoją podstawową misję głoszenia prawdy, pamiętając, że zawsze będzie prześladowany.
Św. John Henry Newman powiedział: „Kościół Boży na ziemi zostanie poważnie uszczuplony, jak możemy sobie doskonale wyobrazić, w swej zewnętrznej liczebności, w czasach Antychrysta, przez otwartą dezercję potęg tego świata. Ta dezercja rozpocznie się od deklarowanej neutralności wobec jakiejkolwiek szczególnej formy chrześcijaństwa, pod pretekstem powszechnej tolerancji; tolerancja owa nie będzie wynikać z prawdziwego ducha miłości i zrozumienia, ale z zamiaru podkopania chrześcijaństwa poprzez mnożenie i wspieranie odstępców. Ta udawana tolerancja będzie wykraczać daleko poza sprawiedliwą tolerancję, nawet w odniesieniu do różnych odłamów chrześcijaństwa. Rządy będą bowiem udawać neutralność wobec wszystkich, a żadnemu nie zapewnią ochrony. Od tolerowania (najbardziej szkodliwych) herezji przejdą do tolerowania mahometanizmu (islamu), ateizmu, a w końcu do prześladowania chrześcijańskiej prawdy. Wszyscy z nazwy tylko będący chrześcijanami porzucą wyznawanie prawdy, gdy opuszczą ich potęgi tego świata. Uważam, że to tragiczne wydarzenie zostało przedstawione w rozkazie skierowanym do św. Jana, aby zmierzył Świątynię i Ołtarz, a zewnętrzny dziedziniec (kościoły narodowe, schizmatyckie, herezje) pozostawił podeptany przez pogan. Własność duchowieństwa będzie plądrowana, kult publiczny znieważany i zniesławiany przez tych odstępców od wiary, którą kiedyś wyznawali, którzy nie są nazywani apostatami, ponieważ nigdy nie byli szczerzy w swoim wyznaniu. Ich praktykowanie było niczym więcej, jak tylko podporządkowaniem się modzie i władzy publicznej. W zasadzie zawsze byli poganami, którymi teraz się okazują. Kiedy nastąpi to powszechne odejście od wiary, rozpocznie się służba świadków odzianych w wory… Nie będą mieli żadnego wsparcia od władz, żadnych zaszczytów, żadnych uposażeń, żadnych immunitetów, ale będą mieli to, czego żadna ziemska władza nie może im odebrać, a co otrzymali od Chrystusa, który polecił im, aby byli Jego świadkami”. (British Magazine, maj, 1834)
Hilaire Belloc już w 1938 roku przedstawił niemal proroczą analizę obecnej sytuacji, z którą musi zmierzyć się chrześcijaństwo, a w szczególności Kościół katolicki, stwierdzając: „Współczesny atak na Kościół katolicki, najbardziej powszechny, jakiego doznał od czasu swego założenia, posunął się tak daleko, że wytworzył już formy społeczne, intelektualne i moralne, które w połączeniu nadają mu posmak religii. Ale rozum jest dziś wszędzie potępiany. Dawny proces przekonywania za pomocą argumentów i dowodów został zastąpiony powtarzaniem twierdzeń; a prawie wszystkie terminy, które były chwałą rozumu, naznaczone są obecnie atmosferą pogardy. Zobaczcie, co stało się na przykład ze słowem „logika”, ze słowem „kontrowersja”; zwróćcie uwagę na takie popularne powiedzenia, jak: „Nikt jeszcze nigdy nie został przekonany za pomocą argumentu”, albo znowu: „Wszystko da się udowodnić” czy „To może być słuszne na gruncie logiki, ale w praktyce jest zupełnie inaczej”. Mowa ludzka staje się przesycona wyrażeniami, które powszechnie wyrażają pogardę dla posługiwania się inteligencją. … Kiedy rozum zostaje zdetronizowany, wówczas nie tylko wiara zostaje zdetronizowana (te dwa przewroty idą w parze), ale każda moralna i słuszna aktywność ludzkiej duszy zostaje zdetronizowana wraz z nią. Nie ma Boga – a więc słowa „Bóg jest Prawdą”, których umysł chrześcijańskiej Europy używał jako postulatu we wszystkim, co robił, przestają mieć znaczenie. Nikt nie może analizować prawowitej władzy państwa ani wyznaczać jej granic. Przy braku rozumu władza polityczna, opierająca się na zwykłej sile, jest nieograniczona. W ten sposób rozum staje się ofiarą, ponieważ samo człowieczeństwo jest tym, co ten Współczesny Atak niszczy głosząc swoją fałszywą religię ludzkości. Rozum będący koroną człowieka i jednocześnie jego znakiem rozpoznawczym, stał się celem, przeciw któremu anarchiści maszerują jako swojemu głównemu wrogowi … albo my, wyznawcy wiary, staniemy się małą prześladowaną, opuszczoną wyspą pośród rodzaju ludzkiego, albo zdołamy wznieść na koniec walki dawny okrzyk bojowy: „Christus Imperat!”. Wreszcie, istnieje bardzo ważny i być może decydujący czynnik: chociaż społeczna siła katolicyzmu, z pewnością pod względem liczb, a także pod względem większości innych czynników, kurczy się na całym świecie, to kwestia wyboru między katolicyzmem a czymśc zupełnie nowym, pogańskim (zniszczenie wszelkiej tradycji, zerwanie z naszym dziedzictwem), została teraz wyraźnie zaznaczona. (Wielkie herezje, przedruk San Francisco 2017, ss. 175ff.)
Jeśli współcześni ludzie Kościoła schlebiają nowoczesnemu społeczeństwu, przemawiając jego językiem, zabawią je przez chwilę, ale potem pozbawione wiary społeczeństwo zapomni o nich, ponieważ nowoczesne społeczeństwo rozpozna w nich siebie i nie obdarzy zaufaniem takich kościelnych konformistów. Jeśli zaś chodzi o tych, którym zdaje się, że Nowy Testament otworzył dla nas erę życia duchowego bez walki i że powinniśmy iść na kompromis ze światem, to jakże bardzo się mylą! Dziś wiele mówi się o „nowych czasach”. Ale te „nowe czasy” będą oznaczać panowanie Najświętszego Serca Jezusa i triumf Niepokalanego Serca Maryi.
Św. Fidelis z Sigmaringen pozostawił po sobie jako rodzaj testamentu następującą afirmację wykrzykując przed swoją męczeńską śmiercią:
„O wiaro katolicka, jakże jesteś mocna, jakże jesteś silna! Jak głęboko zakorzeniona, jak potężnie oparta niczym na litej skale!
Niebo i ziemia przeminą, ale ty nigdy nie przeminiesz”. Pokornie prośmy Pana, aby za wstawiennictwem Matki Bożej dał nam łaskę, byśmy mogli powiedzieć: Znam moją katolicką Wiarę; nie pozwolę, by wprowadzono mnie w błąd. Dla tej wiary jestem gotów umrzeć”.
Bp Athanasius Schneider
Tekst został wygłoszony 17.01. 2025 r. podczas autorskiego z biskupem Athanasiusem Schneiderem w Krakowie.
Katechizm bp. Schneidera już po polsku. Piękny wykład katolickiej wiary