„Odejście z urzędu biskupa sosnowieckiego Grzegorza Kaszaka odbyło się w ramach czegoś, co sam papież Franciszek nazywał kościelną kulturą sekretu. Komunikat Nuncjatury Apostolskiej z 24 października bardzo lakonicznie informował, że bp Kaszak złożył rezygnację i przeszedł na emeryturę” – pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Piotr Semka.
Publicysta zwraca uwagę, że informacji z 24 października towarzyszyła adnotacja, że papież Franciszek przyjął dymisję. „Znów wierni nie uzyskali jasnej wiadomości, czy Stolica Apostolska uznała, że bp Kaszak zawinił, w ciągu ostatnich lat tolerując jakieś skandaliczne praktyki, czy też żadnej winy nie ponosi, ale dla dobrego imienia diecezji uznał, że lepiej odejść”, czytamy.
Autor książki My, reakcja jest zdania, że komunikat bp. Kaszaka wyrażony był w irytującym trybie „przeprosin warunkowych”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Biskup Sosnowiecki poprosił o wybaczenie jego ludzkich ograniczeń. Ale zaraz potem dodał: Jeśli kogoś uraziłem lub coś zaniechałem, to bardzo za to przepraszam. Owo małe słówko jeśli pokazuje, że bp Kaszak mało zrozumiał z tego, co się stało” – wskazuje publicysta.
„Oby po dymisji bp. Kaszaka ktoś nie uznał, że jest już po sprawie. Przypadek z Dąbrowy Górniczej winien być wyjaśniony do końca. Nie wiadomo, za ile czasu Stolica Apostolska wyznaczy nowego biskupa sosnowieckiego. Ale okres swej administratury metropolita Galbas powinien wykorzystać do wprowadzenia nowych standardów informowania wiernych o kościelnych skandalach” – podsumowuje Piotr Semka.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK