Dlaczego Franciszek nie głosi muzułmanom czy hinduistom Chrystusa? Papież proponuje wyznawcom innych religii zredukowanego Zbawiciela i wykrzywioną Ewangelię, uważa szwajcarski biskup, Marian Eleganti.
Bp Marian Eleganti jest emerytowanym biskupem pomocniczym diecezji Chur w Szwajcarii. Na łamach „LifeSiteNews” zamieścił artykuł krytyczny wobec wystąpień papieża w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie papież mówił o rzekomej równości wszystkich religii.
„Wielkim zagrożeniem dla Kościoła od czasów ostatniego Soboru nie jest niewłaściwy prozelityzm, ale niemal całkowity paraliż wysiłków misyjnych, abstrahując od jakichś wyizolowanych prób odnowy” – napisał biskup.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomniał, że zdecydowanym przeciwnikiem misji był Ernesto Cardenal, teolog wyzwolenia, suspendowany w latach 80., ale zrehabilitowany w 2019 roku przez papieża Franciszka na krótko przed śmiercią. Cardenal, napisał bp Eleganti, uważał się za wyznawcę idei pluralizmu religijnego. „Jego zdaniem żadna religia nie powinna uważać się za lepszą od innych ani zajmować miejsca innej religii” – wskazał biskup.
„Dlaczego zawsze, kiedy rzecz dotyczy misji, [Franciszek] mówi negatywnie o prozelityzmie? Dlaczego w kontekście międzyreligijnym nie głosi w jasny sposób Jezusa Chrystusa jako Prawdy i zbawienia dla wszystkich ludzi? Wie przecież, że nie dano nam innego imienia, w którym możemy znaleźć zbawienie, jak tylko imię Jezusa, przed którym zegnie się wszelkie kolano” – napisał.
„Zamiast tego mówi przede wszystkim o powszechnym braterstwie, nie wspominając jednak, że jego pośrednikiem i warunkiem jest Jezus Chrystus. Mówi o jednym Bogu dla wszystkich, ale nie tak, jak Bóg się objawił w Chrystusie – w Trójcy. Czy potrzebujemy Jezusa Chrystusa dla takiego braterstwa? Ktoś mógłby pomyśleć: nie, co najwyżej w sensie jakiejś inspiracji, ale nie jako pośrednika w ścisłym sensie” – wskazał krytycznie.
Wskazał następnie, że w wystąpieniach papieża nie ma w ogóle mowy o tym, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem ludzkości. Papież jednak „to wszystko ukrywa”, zauważył.
W efekcie mamy do czynienia ze zmianą chrystologii Ewangelii na „jezusologię” według własnego projektu: Jezus Chrystus zostaje zredukowany do „uosobienia miękkiego humanizmu”, który nikogo nie wyklucza, nie potępia, nie osądza. Bóg w takiej wizji od nikogo nie wymaga nawrócenia, wiary, posłuszeństwa ani skruchy; obiecuje życie wieczne bez sądu.
O grzechach ciężkich mówi się tylko w kontekście migracji. Taka „jezusologia” jest „wybiórczą wersją Ewangelii, redukcją i zniekształceniem”, napisał biskup Eleganti.
W ostateczności – „jest to równoznaczne z zanegowaniem Jezusa Chrystusa”, który powiedział o Sobie, że jest Drogą, Prawdą i Życiem. „Jakże inaczej brzmi to od przemówienia papieża w Dżakarcie” – podsumował.
Źródło: LifeSiteNews.com
Pach