Usunięcie z urzędu bp. Josepha Stricklanda „przejdzie do historii jako wielka niesprawiedliwość wobec biskupa, który wykonywał po prostu swoje zadania w czasach chaosu” – powiedział bp Athanasius Schneider.
Hierarcha mówił na ten temat w rozmowie z portalem „Catholic Herald”. „Teraz ten głos został uciszony. Jest oczywiste, że taka była intencja” – dodał. „Uważam, że popełniono ogromną, rażącą niesprawiedliwość. Znam [bp. Stricklanda] osobiście. Odwiedziłem jego diecezję. To Boży człowiek. W jego diecezji wzrastały nowe rodziny z dziećmi, byli seminarzyści – rozwijało się prawdziwe katolickie życie” – dodał.
„Ewidentną przyczyną jego usunięcia były publiczne wystąpienia w obronie wiary katolickiej – prawdy, o której w zgodzie z sumieniem chciał mówić, żeby umacniać wiernych” – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
„To był profetyczny głos, ale dla wielu w Kościele – niewygodny. Chcieli go usunąć, bo im przeszkadzał. To jest powód” – zaznaczył.
Bp Athanasius Schneider zwrócił też uwagę, że chociaż papież odwołał bp. Stricklanda, pozostawia na urzędzie a niekiedy nawet wspiera kardynałów i biskupów, którzy publicznie podważają wiarę w takich kwestiach jak ideologia LGBT.
„Ze strony papieża to swoiste wewnętrzne prześladowania prawowiernych biskupów i księży w Kościele” – wskazał hierarcha.
Źródło: catholicherald.co.uk
Pach