Większość obserwatorów zgodziłaby się, że publikacja adhortacji apostolskiej Querida Amazonia wywołała duchowe trzęsienie ziemi. W swojej adhortacji apostolskiej papież Franciszek nie otworzył drzwi dla święceń dla żonatych mężczyzn, tak zwanych viri probati. Papież także odrzucił propozycję, by kobiety były sakramentalnie wyświęcane do stałego diakonatu, co wcześniej zaaprobowano większością głosów na synodzie panamazońskim. Zarówno antychrześcijańskie media głównego nurtu oraz potężna sieć kardynałów, biskupów, teologów i dobrze opłacanych biurokratów, których umysłowość dostosowała się do niewierzącego i relatywistycznego ducha świata, początkowo byli w szoku, oniemiali – i zareagowali otwartą lub stłumioną frustracją.
W programie informacyjnym „Tagesthemen” z 13 lutego 2020 roku niemiecki nadawca publiczny „ARD” pozwolił oficjalnemu komentatorowi skrytykować papieża Franciszka następującymi słowami: „Papież Franciszek zaskoczył nas swoją decyzją, by ściśle zinterpretować celibat. Świat był wyraźnie gotowy i po jego stronie. Nie jest już tajemnicą, że Argentyńczyk osobiście opowiada się za rozluźnieniem katolickiego prawa wstrzemięźliwości dla duchowieństwa. Dla wielu wierzących logicznym krokiem byłoby na pierwszym etapie ostrożne poluzowanie prawa celibatu, jak to postulował synod amazoński. Jeszcze gorsza od tego nie dla poluźnienia celibatu jest decyzja głowy Kościoła w kwestii kobiet. Kobietom generalnie odmawia się możliwości kariery w Kościele”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (Zentralkommittee der Deutschen Katholiken) oświadczył: „Niestety papież Franciszek nie zdobył się na odwagę, by wcielić w życie rzeczywiste reformy odnośnie święceń żonatych mężczyzn i liturgicznych posług kobiet, o których dyskutowano od 50 lat”. Zaskakująca gwałtowana reakcja przyszła także ze strony ks. Paulo Suessa, niemieckiego teologa, który mieszka w Brazylii i który był czołowym uczestnikiem synodu amazońskiego. Powiedział on, że miejscami w adhortacji wizja Kościoła w Amazonii, jaką przedstawia papież Franciszek, to koszmar.
Na podstawie tych reakcji widać jasno, że wszystkie te grupy i osoby indywidualne były pewne zwycięstwa i z ufnością oczekiwały realizacji swoich z dawna upragnionych celów, tj. zniesienia celibatu kapłańskiego i zaaprobowania święceń dla kobiet. W artykule pt. „Habeum Coelibatum!!!” [Mamy celibat!!!] z 13 lutego niemiecki blog „Im Beiboot Petri” dokonał tego godnego uwagi spostrzeżenia: „Co za dzień! Dziennikarze świata zachodniego oblegali Watykan od wczesnych godzin porannych, by być pierwszymi, którzy doniosą o zbliżającej się sensacji: W końcu ostatni bastion został zrównany z ziemią. Taki był logiczny rezultat, gdyż o tym zdecydowała większość w październiku. Nic teraz nie mogło pójść źle, ponieważ jeśli decyduje większość, ani Bóg, ani papież nie mogą tego zakwestionować. Wojująca prasa lewicowa, także znana pod pseudonimem Media Głównego Nurtu, już skończyła artykuły na swoich komputerach, by gdy tylko zostanie podana oficjalna wiadomość, po prostu nacisnąć przycisk „wyślij” i stać się pierwszą, która przyniesie sensacyjną nowinę światu. Ale okazało się inaczej”.
Apostolska norma celibatu kapłańskiego i objawiona przez Boga prawda o sakramentalnych święceniach, które są zastrzeżone dla płci męskiej, stanowiły ostatni bastion rzymskiego katolicyzmu, a zsekularyzowane i protestantyzujące sieci w Kościele jeszcze nie zdołały go zrównać z powierzchnią ziemi. Udało się im poważnie uszkodzić bastion odwiecznego prawa modlitwy, lex orandi, wprowadzając powszechnie w życie protestantyzujące elementy w formie i treści uroczystości liturgicznych. Udało się im w praktyce wprowadzić rozwody, dzięki papieskiej aprobacie dla lokalnych norm dopuszczających katolików, którzy żyją w cudzołożnych związkach, do Komunii świętej. Udało się im zalegalizować działalność homoseksualną w Kościele dzięki faktowi, że kardynałowie i biskupi pozostają niekaralni w otwarcie popierając takie wydarzenia, jak „Duma gejowska”, i aktywistów tak zwanych grup „LGBT”. Udało się im spowodować, że przywództwo Kościoła katolickiego, a konkretnie papież, odwróciło się od prymatu tego, co nadprzyrodzone i wieczne w misji Kościoła, by nadać równe znaczenie misji troszczenia się o realia materialne i doczesne, takie jak klimat, środowisko czy amazońskim biom, zrównując tym samym to, co przyrodzone, z tym, co nadprzyrodzone, królestwo niebieskie z królestwem ziemskim, profanum z sacrum – a tym samym sakralizując to, co przyrodzone, i desekralizując to, co nadprzyrodzone. Udało się im zrelatywizować prawdę wiary katolickiej jako jedynej prawdziwej religii z woli Boga, poprzez relatywistyczną teorię i praktykę ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. Udało się im znieść pierwsze przykazanie Dekalogu poprzez historycznie bezprecedensowy akt kultycznej czci w Watykanie (sercu katolicyzmu) dla posążka Pachamamy, głównego symbolu rdzennej religii pogańskiej pierwotnych ludów Ameryki Południowej.
W świetle tak wycelowanych i dobrze przeprowadzonych ataków na depozyt wiary i na wszystko, co jest autentycznie katolickie, odmowa osłabienia czy zmiany prawa celibatu kapłańskiego i zaaprobowania sakramentalnego wyświęcania żeńskich diakonów przez papieża Franciszka ma historyczne znaczenie i zasługuje na uznanie i wdzięczność ze strony wszystkich prawdziwych synów i córek Kościoła. Stanowisko papieża sfrustrowało wielu wpływowych uczestników synodu panamazońskiego. Ich rozdrażnienie wyjawia fakt, iż nie byli poważnie zainteresowani realiami ludów Amazonki i ich autentyczną ewangelizacją, ale wykorzystali lud Amazonki jako środek do bezwzględnego osiągnięcia swoich politycznych celów w Kościele. Wykreowali w ten sposób spektakl cynicznego klerykalizmu. Wiedeński teolog Jan-Heiner Tück nazwał stanowisko papieża Franciszka „prowokacyjną odmową”. Szydło wyszło z worka, gdy dając upust swojej frustracji, Tück powiedział: „Po co znaczący wysiłek czterotygodniowego synodu w Rzymie, jeśli w końcu wszystko pozostaje tak samo?”.
Po opublikowaniu Querida Amazonia papież Franciszek podzielił się z grupą amerykańskich biskupów swoją frustracją z powodu reakcji na jego adhortację apostolską. Biskup William A. Wack z Pensacola-Tallahassee relacjonował następujące słowa papieża Franciszka: „Powiedział, że niektórzy ludzie twierdzą, iż nie jest odważny, ponieważ nie słucha Ducha. Zatem nie są wściekli na Ducha. Są wściekli na mnie tutaj – powiedział [papież Franciszek]. Dla niektórych ludzi to wszystko wiązało się z celibatem, a nie Amazonią – zauważył”. Biskup Wack dodał: „Można było zobaczyć jego [papieża Franciszka] konsternację”.
W swojej frustracji duchowni i świeccy, którzy otrzymali swoje stanowiska dzięki wpływom światowo nastawionej kościelnej „nomenklatury”, teraz rozpaczliwie zajmują się ograniczaniem strat. W swoim myśleniu życzeniowym powtarzają jak mantrę zdania takie, jak: „Nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa”, „Ta dyskusja będzie trwała” oraz „W żadnym razie nie jest to nieaktualne”. Siejąc dalsze zamieszanie, kardynał Christoph Schönborn oświadczył: „Te decyzje synodu amazońskiego mogą dalej dojrzewać; otwarte drzwi nie zostały znów zamknięte”.
Inni pocieszają się myślą, że dokument końcowy synodu panamazońskiego jest częścią zwyczajnego magisterium papieskiego. Jednak przedstawiciele Stolicy Apostolskiej odrzucili ten pogląd. Na konferencji prasowej, na której przedstawiono Querida Amazonia, kardynał Lorenzo Baldisseri, sekretarz generalny synodu biskupów, powiedział wyraźnie, że papież Franciszek mówi w adhortacji apostolskiej o „przedstawieniu”, a nie „aprobacie” dokumentu końcowego synodu. Watykański rzecznik Matteo Bruni stwierdził: „Adhortacja apostolska [Querida Amazonia] jest magisterium. Dokument końcowy nie jest magisterium”.
Wraz z publikacją Querida Amazonia staliśmy się świadkami wydarzenia nieco podobnego – pod względem okoliczności i reakcji – do publikacji w roku 1968 encykliki Humanae vitae Pawła VI. Stanowisko papieża Franciszka wobec prawa celibatu kapłańskiego i święceń dla kobiet przyniosło ulgę wszystkim prawdziwym katolikom, zarówno duchownym, jak i świeckim wiernych. Opoka Piotrowa, która w czasie obecnego pontyfikatu była niemal nieustannie spowita mgłą, stała się przynajmniej na jakiś czas skałą w falach morskich, opierającą się ich naporowi, którą oświeciły promienie Bożej obietnicy Chrystusa”.
Szczerze dziękując papieżowi Franciszkowi za stawienie oporu naciskom, by poluźnić prawo celibatu kapłańskiego i zaaprobować sakramentalne wyświęcanie kobiet, należy także uczciwie podkreślić fakt, że tekst Querida Amazonia jako całość stanowi poprawę w porównaniu do dokumentu końcowego Synodu Amazońskiego. By przytoczyć tylko kilka przykładów: Querida Amazonia mówi o „nawróceniu wewnętrznym” (nr 56), podczas gdy dokument końcowy zawiera całe rozdziały zgrupowane pod tytułami: „nawrócenie integralne” i „nawrócenie ekologiczne”, które mówią nawet o „ekologicznym nawróceniu Kościoła i planety” (nr 61). Motyw „wspólnego domu” jest szeroko omawiany w dokumencie końcowym, podczas gdy w Querida Amazonia jest on wspomniany tylko raz w cytacie. Słowa „zmiana klimatu” i „klimatyczny” są nieobecne w Querida Amazonia, podczas gdy dokument końcowy używa ich dwa razy, a nawet mówi o „emisji dwutlenku węgla (CO2)” (nr 77). Słowo „ekologia” zostaje w dokumencie końcowym użyte 27 razy i niemal zawsze w wyrażeniu „ekologia integralna”, podczas gdy zwrot „ekologia ludzka” jest w nim nieobecny. Querida Amazonia, jednakże używa tylko raz wyrażenia „ekologia integralna” i mówi trzy razy o „ekologii ludzkiej” (nr 41) w rozumieniu postulowanym przez papieża Benedykta XVI.
Dokument końcowy nie mówi o ograniczeniach kultury i sposobu życia pierwotnych ludzi, podczas gdy Querida Amazonia mówi o tych ograniczeniach dwa razy w moralnym znaczeniu (por. nr 22 i nr 36). Querida Amazonia ostrzega przed zamkniętym „indygenizmem”, podczas gdy dokument końcowy milczy na ten temat. Warto zacytować następujące stwierdzenie z Querida Amazonia: „Nie mam zatem zamiaru proponować całkowicie zamkniętego, ahistorycznego, statycznego indygenizmu, który pozbawia się wszelkich form wymieszania. Kultura może stać się bezpłodna, kiedy zamyka się w sobie i przejawia tendencję de utrwalania przestarzałych obyczajów, odrzucając jakąkolwiek wymianę i konfrontację dotyczącą prawdy o człowieku” (nr 37). Dokument końcowy mówi jedynie o „transformacji społecznej”, podczas gdy Querida Amazonia mówi o transformacji duchowej, a w szczególności o potrzebie transformacji kultury przez działanie Ducha Świętego: „Duch Święty zapładnia jej kulturę przemieniającą mocą Ewangelii” (nr 68). Dokument końcowy unika mówienia o koniecznej postawie krytycznej wobec różnorodnych kultur, podczas gdy Querida Amazonia trafnie stwierdza: „Wyzwania kulturowe zachęcają Kościół do postawy czujnego krytycyzmu, ale także ufnego zainteresowania” (nr 67). W dokumencie końcowym słowa „immanencja” oraz „pustka” moralna są nieobecne, podczas gdy Querida Amazonia wypowiada to realistyczne ostrzeżenie: „Tym, co nas łączy, jest to, co pozwala nam przebywać w świecie nie dając się pochłonąć ziemskiej immanencji, pustce duchowej, wygodnemu egocentryzmowi, konsumpcjonistycznemu i autodestrukcyjnemu indywidualizmowi” (nr 108).
Słowa „prawo” i „prawa” zostają użyte w dokumencie końcowym w znaczeniu głównie humanistycznym. Dokument mówi uporczywie i z wyraźnie ideologiczną intencją o „prawie fundamentalnym” do celebrowania Eucharystii oraz dostępie do niej (nr 109). Querida Amazonia nie mówi o „prawie do Eucharystii”, zamiast tego mówi o prawie pierwotnych ludzi do usłyszenia Ewangelii (por. nr 64), co jest tematem, o którym dokument końcowy milczy. Dokument końcowy unika mówienia o niebezpieczeństwie, jakim jest to, że wspólnota kościelna stanie się organizacją pozarządową. Z kolei Querida Amazonia mówi wyraźnie: „Bez tego żarliwego przepowiadania każda struktura kościelna stanie się jeszcze jedną organizacją pozarządową, a zatem nie odpowiemy na żądanie Jezusa Chrystusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16, 15)” (nr 64).
Słowo „adoracja” jest w dokumencie końcowym nieobecne, podczas gdy zostaje wspomniane w Querida Amazonia. Zamiast mówić o „teologii inkulturowanej” (dokument końcowy), Querida Amazonia mówi o „duchowości inkulturowanej”. Dokument końcowy używa jedynie dwa razy słowa „łaska” i to w sposób antropocentryczny, podczas gdy Querida Amazonia mówi dziesięć razy o łasce i bardziej w teologicznym rozumieniu, jak można się przekonać na przykład w następujących sformułowaniach: „Chrystus jest źródłem łaski” (nr 87); w sakramentach „natura jest wzniesiona, by być miejscem i narzędziem łaski” (nr 81); Boża obecność dzięki łasce (przypis nr 105). Niezbędny biblijny cytat z 1 Kor 9,16 na temat zadania misyjnego Kościoła jest nieobecny w dokumencie końcowym, podczas gdy jasno o tym zadaniu mówi Querida Amazonia, cytując w całości 1 Kor 9,16: „Jako chrześcijanie nie rezygnujemy z propozycji wiary, jaką otrzymaliśmy z Ewangelii. Chociaż chcemy angażować się wraz ze wszystkimi, ramię w ramię, nie wstydzimy się Jezusa Chrystusa. Dla tych, którzy Go spotkali, żyją w przyjaźni i utożsamiają się z Jego przesłaniem, nieuniknione jest mówienie o Nim i niesienie innym Jego propozycji nowego życia: Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! (1 Kor 9, 16)” (nr 62). Dokument końcowy nie wspomina o autentycznym znaczeniu Tradycji Kościoła, podczas gdy Querida Amazonia mówi o Tradycji jako korzeniach nieustannie rosnącego drzewa. Cytując słynne sformułowanie św. Wincentego z Lerynu, stwierdza ona, że „doktryna chrześcijańska jest utrwalana przez lata, powiększana przez czas, udoskonalana przez wiek” (Commonitorum, 23, cyt. w przypisie 86).
Jednak zauważając poprawki poczynione w Querida Amazonia, nie można milczeć na temat opłakanych doktrynalnych niejasności i błędów, które zawiera, jak również jej niebezpiecznych tendencji ideologicznych. Bardzo problematyczna na przykład jest w Querida Amazonia ukryta aprobata dla duchowości panteistycznej i pogańskiej, kiedy mówi ona o materialnej ziemi jako „świętej tajemnicy” (nr 5); o wejściu w komunię z naturą: „nawiążemy jedność z puszczą” (nr 56); o amazońskim biomie jako „miejscu teologicznym” (nr 57). Stwierdzenie, że Amazonka jest „wieczną tajemnicą” (nr 44, w języku angielskim ten fragment przetłumaczono: „ukrytą tajemnicą” – JJF) i że „tylko poezja, z pokorą swego głosu, może ocalić ten świat” (nr 46), jest bliskie panteizmu i pogaństwa. Chrześcijanin nie może zgodzić się na takie idee i wyrażenia.
Żydom i chrześcijanom nigdy nie wolno było „przyswoić sobie w jakiś sposób” pogańskich rodzimych symboli. Bóg zabronił swojemu narodowi wybranemu przyswajania rdzennych symboli w postaci złotego cielca i Baala. Kiedy żołnierze Judy Machabeusza podpalili port w Jamni (por. 2 Mch 12,7-8), uznali, że mogą sobie „przyswoić” rdzenne symbole „w jakiś sposób”, nie uważając to siłą rzeczy za bałwochwalstwo, gdyż były to jedynie ofiary wotywne ze świątyń (por. 2 Mch 12,40). Jednakże Bóg potępia to „przyswojenie sobie w jakiś sposób symbolu rodzimego” i – jak każdy wyraźnie widział – z tego powodu żołnierze ci zostali zabici. Cała wspólnota dokonała aktów zadośćuczynienia za ten grzech: „Wszyscy (…) oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany. Mężny Juda (…) uczyniwszy zaś zbiórkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwóch tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech” (2 Mch 12,41-43).
Apostołowie nigdy nie pozwoliliby na „przyswojenie sobie w jakiś sposób” rodzimych symboli społeczeństwa grecko-rzymskiego, takich jak posążek Artemidy, czyli Diany, w Efezie (por. Dz 19,23 i nn.). Święty Paweł „przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi, mówiąc, iż ci, którzy rękami są czynieni, nie są bogami” (Dz 19,26). Rdzenni mieszkańcy Efezu protestowali przeciwko bezkompromisowemu stanowisku św. Pawła w sprawie przyswojenia sobie rodzimych symboli i mówili: „Grozi niebezpieczeństwo, że (…) świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu” (Dz 19,27). Powinniśmy wraz z św. Pawłem powiedzieć: „Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami i z rodzimymi symbolami religijnymi?” (por. 2 Kor 6,16). Św. Włodzimierz nie przyswoił sobie rodzimych symboli religijnych używanych w jego pogańskiej religii ani nie zrobił tego św. Bonifacy z Niemiec. Przestrzegali w ten sposób przykazania Bożego z Pisma Świętego i nauki apostołów. Z pewnością żaden z apostołów czy świętych misjonarzy nie mógłby spokojnie stać i ochoczo przyjąć stwierdzenia z Querida Amazonia: „Możliwe jest przyswojenie sobie w jakiś sposób symbolu rodzimego, niekoniecznie kwalifikując go jako bałwochwalczy” (nr 79).
Określenie w Querida Amazonia Najświętszej Maryi Panny jako „Matki wszystkich stworzeń” (nr 111) jest także bardzo problematyczne pod względem teologicznym. Najświętsza i Niepokalana Matka Boża nie jest Matką wszystkich stworzeń, ale tylko Jezusa Chrystusa, Odkupiciela ludzkości, i jest zatem także duchową Matką wszystkich ludzi odkupionych przez Jej Bożego Syna. Można odnaleźć ideę i wyrażenie „matka wszystkich stworzeń” w religiach pogańskich, na przykład w kulcie Pachamamy i w ruchu New Age, jak to widać w następującym opisie: „Matka Ziemia w starożytnych i współczesnych niepiśmiennych religiach jest odwiecznie bogatym źródłem wszystkiego. Jest ona po prostu matką; nie ma niczego, co byłoby od niej oddzielnego. Wszystko pochodzi od niej, powraca do niej i jest nią. Najbardziej archaiczną formą Matki Ziemi jest Matka Ziemia, która niewyczerpanie produkuje wszystko z samej siebie” (Encyclopedia Britannica).
Hymny wedyjskie mówią o „Aditi”, pierwotnej bogini hinduskiego panteonu jako „matce wszystkich stworzeń”. Św. Anzelm podaje właściwą koncepcję i terminologię, gdy mówi: „Bóg jest Ojcem stworzonego świata, a Maryja Matką świata na nowo stworzonego. Bóg jest Ojcem, dzięki któremu wszystko otrzymało życie, a Maryja jest Matką Jego, poprzez którą wszystko otrzymało nowe życie. Bowiem Bóg poczyna Syna, przez którego wszystko zostało stworzone, a Maryja urodziła Go jako Zbawiciela świata. Bez Syna Bożego nic nie mogłoby istnieć; bez Syna Maryi nic nie mogłoby być odkupione” (Oratio 52). Maryja jest „Królową Nieba, Regina Coeli” oraz „Królową stworzenia”, ale nie jest „matką wszystkich stworzeń”.
Jedną z głównych błędnych tendencji w Querida Amazonia jest promowanie naturalizmu i drobnych ech panteizmu oraz ukrytego pelagianizmu. Takie tendencje można wykryć w przyznawaniu przez nią nadmiernego nacisku i wartości trosce o realia przyrodzone, ziemskie i doczesne. Taki redukcjonizm ogranicza istnienie stworzeń i ludzkości głównie do dziedziny porządku przyrodzonego. Ta naturalistyczna i neopelagiańska tendencja jest w rzeczywistości duchową chorobą, która najbardziej charakteryzuje i niszczy życie Kościoła od Soboru Watykańskiego II. Querida Amazonia to dowód tej tendencji, chociaż w nieco złagodzonej formie w porównaniu do dokumentu końcowego synodu amazońskiego.
Nadmierna skłonność do wysławiania i promowania realiów doczesnych i przyrodzonych osłabia znacząco posłannictwo Kościoła, dane mu przez jego Bożego Odkupiciela w następujących jasnych naukach Pisma Świętego: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie” (Mt 10,7); „W imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom” (Łk 24,47); „Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6,33); „Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata” (J 8,23); „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. (…) My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa” (Dz 6,2-4); „Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15,9) oraz „Przemija bowiem postać tego świata” (1 Kor 7,31). Podstawowe i autentyczne znaczenie i głoszenie Ewangelii naszego Pana, Jezusa Chrystusa, ulega zniekształceniu i przesunięciu ku celowi wewnątrz-światowemu. Podstawowym celem misji Jezusa Chrystusa, Odkupiciela ludzkości, nie była troska o materialny dobrobyt planety czy amazońskiego biomu, ale zbawienie nieśmiertelnych dusz dla życia wiecznego w niebie: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Jezus Chrystus nie powiedział: „Bóg dał swojego Jednorodzonego Syna, aby ta planeta i wiele jej części, jak na przykład biom amazoński nie zginęły, ale miały obfite życie przyrodzone”. Nie powiedział też Jezus: „Idźcie i głoście, że królestwo Matki Ziemi jest blisko”.
Stworzenie materialne cierpi właśnie z powodu braku w duszach ludzi nadprzyrodzonego życia łaski Chrystusa. Uczy nas tego Słowo Boże: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się snów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, które je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów – odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda?” (Rz 8,19-24). Im bardziej Kościół w naszych czasach osłabia swoją podstawową, nadprzyrodzoną misję i działalność, tym bardziej także niszczy – w oczach Boga i wieczności – odkupienie i uświęcenie naturalnego stworzenia.
Obecną zmianę w życiu Kościoła (i niestety nawet w przypadku Stolicy Apostolskiej i papieża), by promować to, co przyrodzone i doczesne, z uszczerbkiem dla tego, co nadprzyrodzone i wieczne, można stosownie podsumować w słowach jednego z największych papieży – św. Grzegorza Wielkiego – który powiedział, że kurz ziemskich dążeń zaślepia oczy Kościoła (terrena studia Ecclesia oculos pulvis caecat): „Podczas gdy ziemskie dążenia zajmują umysł duszpasterza, kurz zaślepia oczy Kościoła” (Regula pastoralis II,7). Poprzez swoje nadmierne skupienie na realiach ziemskich i zajęcie się nimi – nawet do takiego stopnia, że wtrąca się w kwestie naukowe, techniczne i gospodarcze, które nie należą do jego kompetencji – jak sprawy dotyczące klimatu czy flory i fauny albo konkretnego biomu – Kościół w naszych czasach przekracza granice swojej własnej władzy, a tym samym popełnia błąd nowego rodzaju klerykalizmu. Pomocne pod tym względem jest następujące nauczanie papieża Leona XIII: „Więc Bóg rozdzielił rządy nad rodem ludzkim pomiędzy dwie władze – duchowną i świecką: pierwsza przełożoną nad sprawami boskimi, druga nad ludzkimi. Każda z nich jest w swoim obrębie najwyższa: każda ma pewne granice nieprzebyte, a zakreślone istotą rzeczy i właściwymi każdej przyczynami. Tak koło niejako zostało opisane, w którym każda władza wykonywa właściwą sobie działalność na mocy prawa wyłącznie sobie przynależnego” (Encyklika Immortale Dei, 13)[1].
Obecna kościelna zmiana ku ukrytemu pelagianizmowi i naturalizmowi wyrządza znaczne szkody dobru i zbawieniu dusz. Ponownie, jakże na czasie są następujące słowa św. Grzegorza Wielkiego: „Poddani nie są w stanie pojąć światła prawdy, ponieważ gdy ziemskie dążenia zajmują umysł pasterza, niesiony wiatrem pokusy kurz oślepia oczy Kościoła. (…) Podrażnienie kurzem nie może zaciemnić oka, które jest wysoko w górze, szukając dalszych stopni. (…) Ozdoba Kościoła, tj. duszpasterze, powinna być wolna, by przenikać wewnętrzne tajemnice, jakby w tajemniczym miejscu tabernakulum, ale oni szukają na gościńcach spraw świeckich, na zewnątrz” (Regula pastoralis II, 7).
Św. Ireneusz powiedział, że chwałą Boga jest człowiek w pełni żyjący. Jednakże prawdziwe życie człowieka nie jest przyrodzone, ale nadprzyrodzone i polega na wizji Boga. Najprawdziwszym człowiekiem jest Jezus Chrystus, Wcielony Syn Boży: „Gloria enim Dei vivens homo, vita autem hominis visio Dei” (Adversus haereses IV, 20). Wprost przeciwnie jest w przypadku następującego stwierdzenia w Querida Amazonia, które nadmiernie podkreśla wartość stworzeń materialnych: „Z naszego powodu tysiące gatunków nie będzie swoim istnieniem chwaliło Boga ani też nie będą przekazywać nam swego orędzia. Nie mamy do tego prawa” (nr 54). To stwierdzenie wydaje się lekceważyć surową rzeczywistość śmierci duchowej tak wielu dusz ludzkich, stworzonych na obraz i podobieństwo Boże (por. Rdz 1,27), które w swoim grzesznym życiu i niewiedzy nie oddają chwały Bogu, ale raczej Go obrażają. Tak wielu ludzi obraża Boga i nie oddaje Mu chwały z powodu grzechu zaniedbania popełnianego przez Kościół naszych czasów, który rozluźnia głoszenie Bożego objawienia, tolerując doktrynalne niejasności i herezje. W konsekwencji wielu ludzi nie zna wyjątkowości Jezusa Chrystusa i Jego odkupieńczego dzieła; nie znają także świętej woli Boga, a zatem już nie oddają Mu chwały. Sytuacja, w której Kościół naszych czasów opuścił ludzkość i świat można trafnie podsumować słowami św. Pawła: że biegną „jakby na oślep (…), zadając ciosy w próżnię” (1 Kor 9,26).
Przeplatana wieloma problematycznymi, wątpliwymi i niejasnymi teologicznie wyrażeniami, Querida Amazonia zawiera także cenne stwierdzenia, takie jak te na temat księży: „To jest jego wielka władza, którą można otrzymać tylko w sakramencie święceń. Dlatego tylko on może powiedzieć: To jest ciało moje. Są też inne słowa, które tylko on może wypowiedzieć: Odpuszczam tobie grzechy. Przebaczenie sakramentalne służy bowiem godnemu sprawowaniu Eucharystii. W tych dwóch sakramentach znajduje się istota jego wyłącznej tożsamości” (nr 88); „Pan zechciał bowiem ukazać swoją władzę i miłość poprzez dwa oblicza ludzkie: swego Boskiego Syna, który stał się człowiekiem oraz oblicze stworzenia, które jest kobietą, Maryi” (nr 101); „Jednocześnie mocno wierzymy w Jezusa jako jedynego Odkupiciela świata, pielęgnujemy głębokie nabożeństwo do Jego Matki” (nr 107); „Łączy nas przekonanie, że nie wszystko kończy się w tym życiu, ale że jesteśmy powołani na niebiańską ucztę” (nr 109). Papież Franciszek przedstawia nadprzyrodzoną i pobożnie katolicką wizję na końcu Querida Amazonia, modląc się: „Matko (…), spraw, by Twój Syn narodził się w ich sercach” (nr 111), „Matko (…), króluj w Amazonii wraz z Twoim Synem” (nr 111).
To, czego Kościół naszych czasów i władze Stolicy Apostolskiej w Rzymie potrzebują, to nie nawrócenie na wewnątrz-światowe realia, ale nadprzyrodzone realia łaski Chrystusa i Jego odkupieńczego dzieła. Stwierdzając, że „takie nawrócenie wewnętrzne pozwoli nam płakać za Amazonią i wraz z nią wołać do Pana” (nr 56), Queria Amazonia wydaje się błędnie osądzać i niedoceniać pilną potrzebę prawdziwego nawrócenia do Boga. Cały Kościół, a nade wszystko papież, nie powinien płakać za rejonem Amazonki, ale z powodu duchowej śmierci tak wielu dusz nieśmiertelnych, gdyż odrzucają Boże Objawienie i Bożą wolę objawioną w Jego przykazaniach i prawie naturalnym. Papież, biskupi i cały Kościół powinni płakać z powodu potwornych grzechów apostazji, zdrady Chrystusa, bluźnierstw i świętokradztw popełnianych przez wielu katolików i członków duchowieństwa, nawet wyższego duchowieństwa. W szczególny sposób papież, biskupi i cały Kościół powinni także płakać nad niewysłowionym i straszliwym ludobójstwem niewinnych dzieci nienarodzonych.
Najpilniejszym nawróceniem nie jest nawrócenie ekologiczne ani nawrócenie, by płakać za amazońskim biomem. Najpilniejszym nawróceniem jest nawrócenie do Boga, do jego panowania, do jego łaski. Papież i biskupi są pierwszymi, którzy muszą się modlić ze łzami w oczach: „Nawróć nas, Panie, do Ciebie wrócimy. Dni nasze zamień na dawne!” (converte nos, Domine, ad Te, et convertemur, sicut a principio) (Lm 5,21). Pan także mówi: „Wróćcie do Mnie (…), a Ja wrócę do was” (convertimini ad Me, et convertar ad vos) (Za 1,3). Jakże piękne i pocieszające są słowa Psalmu 84, którym w stałej formie rytu rzymskiego, najbardziej starożytnym użyciu rytu rzymskiego (usus antiquior) kapłan i wierni modlą się na początku każdej Mszy św.: „Deus, tu conversurs vivificabis nos, et plebs Tua laetabitur in Te” (w BT: Czyż to nie Ty przywrócisz nam życie, aby Twój lud weselił się w Tobie?).
Wziąwszy pod uwagę dramatyczny atak duchowy na Opokę Piotrową, publikacja Querida Amazonia – wraz ze stanowiskiem papieża Franciszka, by podtrzymać apostolską normę celibatu kapłańskiego i Bożej prawdy o sakramentalnych święceniach zastrzeżonych dla płci męskiej – jest mimo jej teologicznych ograniczeń i błędów iskierką nadziei wśród trwającego zamieszania.
Niech wszyscy maluczcy w Kościele – którzy zostali zepchnięci na margines przez światowy establishment kościelny – modlą się teraz, by ta iskierka nadziei zamieniła się w promienne światło i by papież Franciszek głosił z najwyższym autorytetem nauczycielskim, tj. ex cathedra, objawioną przez Boga prawdę, w którą powszechne Magisterium Kościoła zawsze wierzyło i którą zawsze praktykowało, a mianowicie, że sakrament święceń kapłańskich w swoich trzech stopniach diakonatu, prezbiteratu i episkopatu jest z Bożego ustanowienia zastrzeżony dla płci męskiej.
Takie promienne światło, świecąc z Opoki Piotrowej, nabrałoby jeszcze większego blasku, gdyby papież Franciszek opublikował deklarację poświęconą apostolskiej normie celibatu kapłańskiego, która odpowiada stanowisku zajętemu przez wszystkich biskupów Rzymu. Bowiem mimo nacisków, by poluźnić prawo celibatu, wszyscy biskupi Rzymu zawsze stawiali opór i trwali niewzruszeni. Taka deklaracja mogłaby być podobna do deklaracji papieża Benedykta XV, w której powiedział on: „Będąc główną ozdobą duchowieństwa katolickiego i źródłem najwyższych cnót, prawo celibatu musi być w swojej czystości zachowane w stanie nienaruszonym; Stolica Apostolska zaś nigdy nie zniesie go ani nie złagodzi” (Consistorial Allocution, 16 XII 1920).
Posłuchajmy wszyscy tych słów naszego Pana, które wypowiedział do św. Brygidy, a które są tak bardzo na czasie: „O! Rzymie, gdybyś znał swoje dni, z pewnością byś płakał, a nie radował się. Rzym był w dawnych czasach jak gobelin ufarbowany pięknymi barwami i utkany szlachetnymi nićmi. Jego ziemia została zabarwiona na czerwono, to znaczy krwią męczenników i utkana, to znaczy zmieszana z kośćmi świętych. Teraz jego bramy są porzucone, gdyż ich obrońcy i strażnicy zwrócili się ku chciwości. Jego mury są zburzone i niestrzeżone, gdyż nikt nie troszczy się o to, że dusze idą na zatracenie. Duchowieństwo i ludzie, którzy są murami Boga, rozpierzchli się, by pracować dla korzyści cielesnej. Święte naczynia sprzedaje się z pogardą, gdyż Bożych sakramentów udziela się za światowe względy” (Księga objawień, 3,27).
A oto słowa skierowane przez Chrystusa do papieża, Jego namiestnika na ziemi: „Zacznij reformować Kościół, który nabyłem swą krwią, by został zreformowany i przywrócony duchowo do swojego nieskazitelnego stanu świętości” (Księga objawień, 4,142).
Historycznie źródłem szczególnie katastrofalnych kryzysów w Kościele rzymskim było zawsze odwrócenie się papieża i Kurii rzymskiej od prymatu zadań nadprzyrodzonych i duchowych ku realiom doczesnym i ziemskim. Obecna Kuria rzymska przechodzi wielki kryzys, spowodowany nowym nadmiernym zaangażowaniem w doczesne i ziemskie sprawy w takim stopniu, że Stolica Święta stała się – według niektórych komentatorów – swego rodzaju filią ONZ. W rzeczywistości Stolicę Apostolską wykorzystuje się jako skuteczne narzędzie do wprowadzania wyjątkowej globalnej ideologii naturalistycznej poprzez „Globalny Pakt Edukacyjny” oraz do zrównania wszystkich religii poprzez fascynujący koncept „ludzkiego braterstwa”. Pan Bóg z pewnością interweniuje i oczyści Rzym i papiestwo, tak jak to zrobił wiele razy w przeszłości.
Mamy nadzieję, że modlitwy, wyrzeczenia i wierność wierze katolickiej maluczkich w Kościele zdobędzie łaskę potrzebną papieżowi Franciszkowi, by przynajmniej dokonać dwóch – wspomnianych wyżej – niezbędnych aktów posługi Piotrowej dla większego zaszczytu Chrystusowego kapłaństwa i dla uświęcenia świętej hierarchii, gdyż każda prawdziwa reforma Kościoła musi się zacząć od głowy, następnie przeniknąć całe ciało.
„Niech Pan zachowa Biskupa Rzymu i nie wyda go woli jego nieprzyjaciół” (Dominus conservet eum et non tradat eum in animam inimicorum eius).
18 II 2020 r.
+ Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
Źródło: LifeSiteNews.com
Tłum. Jan J. Franczak
[1] https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/leon_xiii/encykliki/immortale_dei_01111885.html