Ograniczenie możliwości sprawowania tradycyjnej liturgii byłoby „wielką krzywdą zadaną życiu Kościoła” i „nadużyciem władzy” – stwierdził biskup Athanasius Schneider w rozmowie z Joe McClanem. Hierarcha podkreślił, że liturgia ta jest „skarbem całego Kościoła, nie tylko współcześnie, ale i Kościoła minionych wieków”.
Biskup Athanasius Schneider podkreślił, że Msza „trydencka” to „skarb świętych: niemal wszyscy święci, który znamy, wzrastali właśnie poprzez tę formę liturgii”. Ograniczenie do niej dostępu byłoby „nadużyciem władzy”. Od dłuższego czasu pojawiają się informacje dotyczące wydania nowego dokumentu, który zakaże celebracji „starej” Mszy tym duchownym, którzy do tej pory jej nie rozpoczęli. Biskup, odnosząc się do „możliwej, hipotetycznej sytuacji” stwierdził, że kapłani wciąż mieliby prawo odprawiania Mszy „trydenckiej”, ponieważ jest to „Msza całego Kościoła, a wierni mają prawo do tego, co święte”.
Joe McClane spytał także, czy Watykan mógłby – zgodnie z prawem Kościoła – zmusić kapłanów celebrujących tylko w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego do sprawowania także i „nowej” Mszy. Chodziło w tym kontekście o duchownych należących do „wspólnot Ecclesia Dei”. Biskup Schneider odpowiedział, że byłoby to w jego ocenie zgodne z prawem, ale byłoby to także ciosem wymierzonym w określoną duchowość. Jak wyjaśnił, Kościół przyznał tym kapłanom pewne prawo, nie powinien więc go naruszać.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskup pomocniczy Astany zwrócił także uwagę na to, że wielu spośród tych kapłanów otrzymało święcenia kapłańskie właśnie w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego i dostrzega w tym przypadku analogię względem wschodnich tradycji liturgicznych. – Kościół nie może zmusić kogoś, kto należy do jednego rytu, przykładowo, do celebracji w innym rycie. A te dwie formy… Mszy, Novus Ordo i ryt tradycyjny, są szczerze mówiąc różne. To dwa różne ryty, a nie dwie formy, bowiem istnieje między nimi różnica, bardzo wielka różnica – stwierdził hierarcha.
– Koncelebracja nie była nigdy, w całej historii Kościoła, wymagana jako wyraz jedności z lokalnych biskupem bądź z papieżem – zauważył biskup Schneider. Doskonały tego przykład stanowi historia Kościołów wschodnich i orientalnych, które zawarły unię z Rzymem – nikt nie wymagał nigdy od ich przedstawicieli, tak hierarchii, jak i duchownych, koncelebracji. Gdyby taki wymóg został wprowadzony, przeczyłoby to całej dotychczasowej historii.
Źródło: lifesitenews.com
mat