Bp Athanasius Schneider wziął udział w Konferencji Tożsamości Katolickiej organizowanej przez znane katolickie pismo „The Remnant”. Posługujący w Kazachstanie hierarcha przygotował na tę okazję wystąpienie na temat walki papieża Franciszka przeciwko prawu do odprawiania Mszy Świętej w tradycyjnym rycie.
Nawiązał on zarówno do motu proprio Traditionis custodes, jak i do Responsa ad dubia – późniejszego „dodatku” opublikowanego przez watykańskiego urzędnika odpowiedzialnego za sprawy liturgii abp. Arthura Roche’a. Oba dokumenty prelegent ocenił jako „rażące nadużycie urzędu papieskiego”, które narusza dwutysiącletnią tradycję Kościoła.
Bp Schneider podkreślił, że decyzje papieskie są „bezpodstawne”, a „Duch Święty nie może zaprzeczać samemu sobie” i kierować opinią papieży w taki sposób, że ta sama Msza, która przez wieki była skarbem Kościoła, nagle staje się dla niego zagrożeniem.
Wesprzyj nas już teraz!
Kościół papieża Franciszka, jak przekonywał, toczy „walkę z uświęconym tradycją rytem Mszy Świętej, którą wszyscy święci – przynajmniej od tysiąclecia – kochali, a w przypadku księży i biskupów celebrowali z czcią i wielką duchową korzyścią”.
Natomiast Watykan, jak wskazał biskup, nie posiada władzy, aby „przedstawiać jako szkodliwą formę rytu rzymskiego, który pozostał prawie niezmieniony od tysiąclecia i nakazywać środki dyskryminujące jego celebrację”. Papież nie ma ku temu władzy, podobnie jak nie mógłby znieść np. Składu Apostolskiego.
– Z powodu wierności i miłości do Świętej Matki Kościoła oraz ku czci Stolicy Apostolskiej biskupi, kapłani i wierni winni czuć się zobowiązani do zachowania tradycyjnej formy Mszy Świętej i sakramentów – apelował bp Schneider. – Władze, które nienawidzą tego, co święte, prześladują tradycyjną Mszę. Ale naszą odpowiedzią nie powinny być złość i bojaźliwość, ale głęboka pewność pokładana w prawdzie i wewnętrzny pokój, radość i ufność w Bożą Opatrzność – dodał.
Hierarcha nawiązał też do słynnego już oskarżenia papieża Franciszka, który katolików przywiązanych do odwiecznej Tradycji Kościoła określa „sztywnymi”. Zdaniem bp. Schneidera zupełnie inną postawę należy uznać za sztywną. – Papież Pius V nie oświadczył, że liturgia, zgodnie z Mszałem Rzymskim, który opublikował w 1570 r., jest jedynym lex orandi Kościoła rzymskiego i rytu rzymskiego. Ogłaszanie teraz reformy papieża Pawła VI jako jedynego unikalnego wyrazu lex orandi rytu rzymskiego, tak jak czyni to papież Franciszek, narusza dwutysiącletnią tradycję wszystkich rzymskich papieży, którzy nigdy nie okazywali tak sztywnej nietolerancji – mówił.
– Nie można nagle stworzyć nowego rytu, tak jak zrobił to Paweł VI, i oświadczać, że jest on wyłącznym głosem Ducha Świętego w naszych czasach, jednocześnie przedstawiając poprzedni obrzęd – który przez co najmniej 1000 lat pozostał prawie niezmieniony – jako ułomny i szkodliwy dla życia duchowego wiernych – tłumaczył, wskazując, że właśnie w taki sposób Duch Świętym przeczyłby samemu sobie.
Mówca wyjaśnił również, dlaczego progresywni hierarchowie tak bardzo boją się tradycyjnej Mszy Świętej. – Blask prawdy, świętości i nadprzyrodzoności tradycyjnego rytu Mszy niepokoi tych duchownych na wysokich stanowiskach kościelnych w Watykanie i wszędzie indziej, którzy przyjęli nową rewolucyjną, teologiczną postawę, która jest bliższa protestanckiej wizji Eucharystii i kultu, i która charakteryzuje się antropocentryzmem i naturalizmem – powiedział.
Bp Athanasius Schneider nie ma wątpliwości, że nowa Msza wprowadzona przez Pawła VI była aktem „prawdziwej rewolucji”, na co nie poważył się żaden papież przed nim. Novus Ordo Missae jego zdaniem „osłabia doktrynalną jasność co do ofiarnego charakteru Mszy i znacznie osłabia wyraz świętości i tajemnicy samego kultu”.
Prelegent wyraził przy tym przekonanie, że Msza Święta Wszech Czasów może wkrótce zostać zepchnięta do „katakumb”, ale tam właśnie będzie mogła przetrwać. – Tak wielki skarb liturgiczny Kościoła, jaki reprezentuje tradycyjna forma Mszy, nie może być po prostu zniszczony. Ten skarb liturgiczny jest własnością Kościoła. (…) Nie jest prywatną własnością żadnego konkretnego papieża – zaznaczył.
Bp Schneider porównał prześladowania papieża Franciszka do kryzysu wiary w czasach, gdy posadami chrześcijańskiego świata wstrząsał potężny herszt kacerski Ariusz. – Obecne prześladowania rytu, którego Kościół rzymski zazdrośnie i niezmiennie strzegł przez co najmniej tysiąclecie – a więc na długo przed Soborem Trydenckim – przypomina analogiczną sytuację prześladowania integralności wiary katolickiej podczas kryzysu ariańskiego w IV wiek. Tym, którzy w tamtym czasie niezmiennie utrzymywali wiarę katolicką, zdecydowana większość biskupów zakazała wstępu do kościołów i jako pierwsi odprawiali oni Msze potajemnie – przypomniał.
Jednak, jak podkreślił hierarcha, Kościół nawet za pontyfikatu Franciszka, pozostaje w rękach Chrystusa i nie możemy o tym zapominać. Z tego też powodu jesteśmy wezwani do stawienia oporu tej nowej fali prześladowań. – Możemy tym duchowo zaślepionym i aroganckim duchownym naszych czasów – którzy gardzą skarbem tradycyjnego rytu Mszy i którzy prześladują przywiązanych do niego katolików – powiedzieć: „Nie uda wam się przezwyciężyć i wygasić tradycyjnego rytu Mszy. Ojcze Święty, papieżu Franciszku, nie zdołasz zdusić tradycyjnego rytu Mszy. Dlaczego? Bo walczysz z dziełem, które Duch Święty tak starannie i umiejętnie tkał przez wieki” – mówił.
Progresiści nie zdołają wygrać, a „Kościół katolicki, ze swoją widzialną głową Biskupa Rzymskiego, ponownie będzie filarem piękna i świętości obrzędu Mszy Świętej, ponieważ Duch Święty nie zaprzecza samemu sobie” – powtórzył bp Schneider.
Źródło: lifesitenews.com
FO