– Jestem wdzięczny za to oświadczenie – powiedział biskup Ratyzbony Rudolf Voderholzer odnosząc się do opublikowanego 21 lipca stanowiska Stolicy Apostolskiej wobec niemieckiej tzw. „Drogi Synodalnej”. W wypowiedzi dla tygodnika „Tagespost” stwierdził, że teraz trzeba „wreszcie iść drogą synodalną u boku papieża, a to oznacza: słuchać, rozmawiać, konsultować i modlić się opierając się na katolickiej nauce wiary, a nie z zamiarem jej zmiany”.
Biskup Ratyzbony zauważył, że Papież Franciszek od początku był sceptyczny wobec niemieckiej „tzw. drogi synodalnej”. Wielokrotnie osobiście formułował swój sceptycyzm: „Dlatego napisał życzliwy osobisty list upominający (29 czerwca 2019 r.), dlatego kazał swojemu przedstawicielowi w Niemczech, nuncjuszowi, będącemu ekspertem od synodalności, wyraźnie kilkakrotnie przypomnieć swoje upomnienia, dlatego kazał kardynałowi sekretarzowi stanu powtórzyć swoje upomnienia podczas wizyty w Berlinie (29. czerwca 2021 r.), dlatego zlecił swoim współpracownikom w Kurii, prefektowi Kongregacji ds. Biskupów, prefektowi Kongregacji Nauki Wiary, prefektowi Kongregacji ds. Duchowieństwa, przewodniczącemu Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan i przewodniczącemu Rady ds. Tekstów Prawnych wysłanie sygnałów kierunkowych w sprawach merytorycznych” – podkreślił wiceprzewodniczący komisji doktrynalnej niemieckiego episkopatu.
Bp Voderholzer przypomniał, że niestety wszystkie te sygnały z Rzymu były „albo ignorowane, interpretowane, czy też reinterpretowane na swoje przeciwieństwo”. Nie rozumie „jak można być teraz «poirytowanym» w świetle ostatniej deklaracji Stolicy Apostolskiej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskup Ratyzbony nawiązuje w ten sposób do oświadczenia Prezydium Drogi Synodalnej w sprawie deklaracji watykańskiej. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec (DBK), biskup Limburga Georg Bätzing, oraz przewodnicząca Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) Irme Stetter-Karp skarżyli się w nim, że Prezydium Synodu nie zostało do dziś zaproszone na dyskusję w Watykanie.
„Fakt, że ta bezpośrednia komunikacja nie miała dotychczas miejsca, jest czymś, nad czym ubolewamy z irytacją” – napisali.
Źródło: KAI
TK