Paradoksalnie polityka UE wobec Rosji jest bardziej nieustępliwa niż polityka nowej administracji amerykańskiej. Donald Trump rozważa bowiem zniesienie sankcji skierowanych przeciwko Rosji, zaś unijni urzędnicy zapowiadają ich przedłużenie od połowy marca o kolejne sześć miesięcy. Chodzi o ograniczenia względem ponad 100 Ukraińców i Rosjan, m.in. wobec Arkadija Rotenberga, współwłaściciela SMP Bank i Invest Capital Bank oraz Jurija Kowalczuka, największego akcjonariusza Banku Rossija.
28 stycznie odbyła się godzinna rozmowa telefoniczna pomiędzy Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem. Według nieoficjalnych informacji Prezydent USA pozostawił otwartą możliwość złagodzenia sankcji Stanów Zjednoczonych przeciwko Rosji wprowadzonych po aneksji Krymu w 2014 r. Wiadomość tą zdementował sekretarz prasowy Białego Domu, Sean Spicer. Powiedział on, że żadna decyzja USA nie została jeszcze podjęta w sprawie sankcji wobec Rosji i że kwestia ta nawet nie była poruszana w dyskusji między prezydentami.
Wesprzyj nas już teraz!
W minioną sobotę Donald Trump rozmawiał z ukraińskim prezydentem Petro Poroszenko o eskalacji walk we wschodniej Ukrainie i „wzmocnieniu partnerstwa.” Amerykański przywódca zadeklarował: „Będziemy współpracować z Ukrainą, Rosją i wszystkimi innymi zainteresowanymi stronami, aby pomóc im przywrócić spokój”.
Wiceprezydent Mike Pence w niedzielnym wywiadzie dla ABC News zakomunikował, że kwestia ewentualnego zniesienia sankcji będzie bezpośrednio zależeć od działań Rosji i jej gotowości do współpracy z USA w walce z terroryzmem.
Ani Rosjanie, ani Ukraińcy nie są zadowoleni z porozumień mińskich – czyli pokojowego planu zawieszenia działań wojennych opracowanego m.in. przez Niemcy i Francję.
30 stycznia Poroszenko przerwał wizytę w Niemczech po tym jak rząd w Kijowie poinformował o najkrwawszym dniu walk w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Trzy dni później prezydent UE Donald Tusk podniósł alarm w Europie w związku z „nowym poziomem intensywności i brutalności walk” na wschodzie Ukrainy, wskazując na Rosję jako głównego sprawcę agresji.
Amerykańska ambasador przy ONZ, Nikki Haley również skrytykowała Moskwę i mówiła o „tragicznej sytuacji” we wschodniej Ukrainie. – Chcemy poprawić nasze stosunki z Rosją, ale żądamy także natychmiastowego zaprzestania rosyjskiej okupacji Krymu – mówiła.
„Luźny” stosunek do sankcji wobec Rosji mają Węgry, Włochy i Cypr, które jak na razie nie zawetowały decyzji o ich przedłużeniu. W Budapeszcie podczas briefingu z rosyjskim przywódcą, premier Węgier Viktor Orban powiedział, że europejskie sankcje wobec podmiotów finansowych, energetycznych i obronnych Rosji są złym podejściem do problemu, który ma „nieekonomiczną naturę”.
Źródło: Bloomberg.com
AS.