W poniedziałek Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny podał, iż od nowego roku brak polisy OC będzie kosztował właściciela pojazdu niemal 7 procent więcej niż obecnie. Od stycznia 2013 podstawowa stawka kary za brak tego ubezpieczenia będzie wynosić 3200 złotych.
Taka kara obejmie posiadaczy samochodów osobowych (stanowi ona dwukrotność najmniejszego wynagrodzenia). Z kolei dla ciężarówek pełna kara to 4,8 tys. zł, co jest trzykrotnością minimalnego wynagrodzenia. Jeżeli właściciel pojazdu nie będzie miał ubezpieczenia tylko przez kilka dni, zapłaci część kary. Gdy przerwa bowiem nie przekracza 3 dni będzie to 20 proc., a do 14 dni – 50 proc. kary podstawowej
Wesprzyj nas już teraz!
Prezes UFG przypomniał, że zgodnie z prawem obowiązek ubezpieczenia dotyczy właścicieli wszystkich pojazdów podlegających rejestracji, i nie ma znaczenia tu fakt, czy jest on w ogóle używany, czy np. stoi w garażu albo nie ma kół. Jeśli bowiem został zarejestrowany, ubezpieczenie OC musi być terminowo wykupione. Podkreślił też, że OC nie jest kolejnym podatkiem, tylko ochroną przed skutkami finansowymi spowodowanego wypadku. Tymczasem kosztów tej ochrony nie ponosi przecież tak naprawdę ubezpieczyciel, tylko inni kierowcy płacący składki, w ogromnej większości tacy, którzy nie spowodowali żadnego wypadku, a także tacy, którzy np. od niedawna mają prawo jazdy. W tej sytuacji jest to jednak jakaś forma daniny, zwłaszcza, że jest obowiązkowa, i płacą ją także ci, którzy nie widzą potrzeby ubezpieczania swoich działań i decyzji. A w ten sposób, odpowiedzialność zamiast na sprawcę wypadku (który nie musi płacić np. 10 tysięcy złotych) spada na innych kierowców.
Aktualnie, łączna wysokość nałożonych kar za nie wykupienie obowiązkowej polisy wynosi rocznie ponad 10 milionów złotych. Obowiązek ubezpieczenia się jest też coraz skwapliwiej kontrolowany, zarówno przez policję, jak i wydziały komunikacji. Przyczyniło się do tego uruchomienie przed ponad rokiem największej w Polsce bazy danych polis komunikacyjnych, co sprawiło, że wykrycie braku OC możliwe jest nawet bez kontroli drogowej. Dlatego nie dziwi fakt, że w ciągu trzech pierwszych kwartałów tego roku liczba zawiadomień o braku OC, napływających do Funduszu od policji i wydziałów komunikacji wzrosła odpowiednio o 30 i 60 procent. Nawet nie posiadanie przy sobie dowodu ubezpieczenia jest karane mandatem w wysokości 50 złotych.
Jak wspomniano, w połowie roku Fundusz uruchomił tzw. wirtualnego policjanta pozwalającego na wykrycie braku OC bez kontroli drogowej. Nowe narzędzie informatyczne wykrywa przerwy w ubezpieczeniu danego pojazdu i stale monitoruje bazę polis OC pod tym kątem. W ten sposób, jeżeli nie ubezpieczony pojazd nie zostanie wykryty podczas kontroli drogowej, zrobi to system komputerowy Funduszu.
Mimo takich obostrzeń szacuje się, że po polskich drogach i tak jeździ obecnie około 250 tysięcy (sic!) nie ubezpieczonych pojazdów. Rocznie kierujący nimi powodują ponad 5 tysięcy wypadków. Od początku stycznia do końca września Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wezwał do zapłaty kary za brak OC ponad 20 tysięcy osób.
Źródło: Puls Biznesu
Piotr Toboła