22 czerwca 2016

Komu służy kultura Tomasza A. Żaka to książka niezwykła, wartościowa i potrzebna. Niezwykła, bo wyszła z komputerowej klawiatury człowieka teatru, który jest zarazem człowiekiem pióra. Wartościowa, bo odwołuje się do wartości, przymierza do nich opisywane i analizowane zjawiska. Potrzebna, bo stanowczo potrzebne są takie głosy i tacy ludzie – mówiący jasno, bez pokrętnych meandrów „poprawności politycznej”, poszukujący prawdy, do jej poszukiwania zachęcający czytelników.

 

Tę książkę powinni czytać (nie tylko przeczytać) ci, którzy chcą w swojej twórczości, pracy i modlitwie mierzyć się „z Polską, Bogiem i teatrem”, jak to dobitnie sformułował Wacław Holewiński we wprowadzeniu do tego tomu, rozpoczynając je od wezwania: „Nie czytajcie Państwo Żaka”. Oczywiście, wezwanie to jest przekorne, bowiem Holewiński nawołuje do czytania Żaka, a w zakończeniu swego wstępu pisze wprost: „…czytajcie Państwo tę książkę, jeśli wartością jest dla Was Polska, ona przede wszystkim, jeśli nie wstydzicie się Państwo swojej wiary, jeśli uważacie, że te wszystkie eksperymenty  (…) nie mają nic wspólnego z arcydziełem, że sztuka to coś więcej niż tylko rozrywka, że polski teatr musi być inny, że jego przesłaniem jest dobro, a nie zło.” (na s.12)

Wesprzyj nas już teraz!

 

Komu służy kultura to zbiór wypowiedzi programowych, artykułów, felietonów, recenzji z przedstawień, książek i filmów oraz wywiadów Tomasza Antoniego Żaka – reżysera, pisarza i organizatora życia kulturalnego. Stworzył on, bodaj najważniejszy obecnie polski teatr alternatywny, działający pod nazwą „Teatr Nie Teraz”. Przekorność tej nazwy musiała zainspirować przywołanego tu przed chwilą Holewińskiego, bo przecież to czysta przekora: teatr jest tym rodzajem sztuki, która egzystuje tylko teraz. Teatr jest sztuką ulotną, jak sam człowiek. Jest śmiertelny, jak sam człowiek. Jest bowiem sztuką, w której żywi ludzie komunikują się z żywymi ludźmi zawsze tylko w czasie teraźniejszym, choć zarazem ma teatr cudowną i tajemniczą moc przemieniania teraźniejszości w wieczność; określony historycznie czas, czas teraz w czas „zawsze”, w czas mitu; konkretne miejsce, konkretne „tutaj” we „wszędzie”; człowieka-aktora w archetyp, a człowieka-widza w uczestnika zdarzeń dziejących się zarówno tu i teraz, jak też wszędzie i zawsze.

 

Intrygującą nazwę teatru sam Żak zarówno okrywa pewną tajemnicą, jak też, częściowo wyjaśnia, też zresztą przekornie, a zarazem pięknie: „teatr dla nas dzieje się nie wtedy, kiedy publiczność spotyka się z aktorami, czyli podczas spektaklu. Wtedy zdarza się coś, co ja nazywam iluminacją, przepływem enegrii. Teatr prawdziwy zadrza sie przed i po. To przed może trwać długimi miesiącami, kiedy spektakl się buduje. (…) To po definiuje się w widzu po wyjściu ze spektaklu, kiedy wraca do niego (często nawet po tygodniach) i buduje w sobie choćby jakiś fragment naszego świata.” (s. 266).

 

Do szczególnych osiągnięć teatru Żaka należy przygotowanie pionierskich przedstawień poświęconych rzezi wołyńskiej (Ballada o Wołyniu) oraz pokoleniu Żołnierzy Wyklętych (Wyklęci). (Żak był autorem scenariusza, reżyserem i twórcą przestrzeni tych przedstawień). Oba one należały do silnego nurtu prac Teatru Nie Teraz, podejmującego bolesne, konieczne, oczyszczające i sprawiedliwe rozrachunki z historią Polski. Równocześnie teatr ten jest zachłannie otwarty na najnowsze i najdoskonalsze poszukiwania nowego teatru, czego wyrazem jest współpraca w przeszłości z Ośrodkiem Grotowskiego i z zespołem Gradzienic.

 

„A czas nas wciąż popędza, nie pozwala milczeć, nie chce byśmy kłamali” (s. 136) – pisze Tomasz Żak i to wskazanie przyświeca całej jego książce. Złożona z publikowanych wcześniej tekstów oraz napisanych dawniej, a teraz wyciągniętych z szuflady, zachowała ona ich pospieszność, a także, w zadziwiający sposób, świeżość. Czuje się, że te teksty, pisane piękną polszczyzną, powstawały w stanie „wyższej konieczności”, wyczuwa się w nich wysiłek spieszenia na ratunek zagrożonej polskiej kulturze, polskiemu teatrowi. Żak mówi więc głośno, a mówi prawdę. Tom jego wypowiedzi jest obszerny, bogaty. Przez różnorodną tematykę i przedmioty refleksji autor definiuje wyznawany przezeń system wartości: religijnych, narodowych, artystycznych. Niejako wspólnym mianownikiem jego wypowiedzi jest traktowanie teatru jako służby – Bogu, Polsce, sztuce. To dawna polska tradycja. Od teatru collegiów XVII w., poprzez Bogusławskiego, Osterwę i jego Redutę, aż do teatru podziemnego czasów II wojny światowej i stanu wojennego. Obecnie, ta właśnie tradycja, traktowana przez Żaka z całą powagą, doprowadziła go do tworzenia przedstawień i formułowania wypowiedzi, które bronią „teatru służby”, a sprzeciwiają się zalewowi teatru, który wartości duchowych i narodowych nie pielęgnuje, przeciwnie, szarga je, wyśmiewa się z nich. Jego pisanie służy też, co twórca mówi jasno, „promocji katolicyzmu” (s. 225) i „ewangelizacji w duchu tradycji” (s. 229).

 

Model teatru Żaka – będący podstawą zarówno jego prac praktycznych, jak myślenia o teatrze wyrażanego w pisaniu o nim – jest wyrazisty. Jego dwoma solidnymi filarami jest wiara i patriotyzm. Architraw tej konstrukcji tworzą jego przedstawienia i pisma – w tym właśnie te zebrane w tomie Komu służy kultura. Pierwsza z tych kolumn osadzona jest na czystej, wielowiekowej tradycji Kościoła katolickiego. „Nie akceptuję zamieniania kościołów w kluby towarzyskie, gdzie schlebia się każdemu, byle tylko był” (s. 23) – pisze Żak.

 

Druga kolumna wspiera się na przekonaniu o priorytecie interesu Polski – w Polsce. Tylko tyle i aż tyle. Demaskując „politykę kulturalną” dominującą w PRL-u i potem aż do roku 2015, tę „europejską” i tę „laicką”, zauważa Żak: „Nie mamy obecnie żadnej instytucji kultury utrzymywanej ze środków rządowych, [dla jasności trzeba dodać: i samorządowych], która by w swej ofercie programowo promowała polskość i Polskę.” A więc „nie ma innej miary miłości Ojczyzny, niż ta, którą Zofia Kossak-Szczucka definiuje w trzecim punkcie swego Dekalogu Polaka:  Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek, szczęście osobiste i życie. I nie może być w tym kontekście innego dzielenia Polaków, niż podział na patriotów i zdrajców.” (S. 73).

 

„Wiem, że teatr może być tą siłą, która w dłuższej perspektywie zmienia świadomość ludzi” (s. 118) pisze Tomasz Żak, domonstrując swój optymizm, choć jest to na pewno „trudny optymizm”, ponieważ wyrasta na śmietniku, na pobojowisku, w ruinach czegoś, co było kiedyś polskim teatrem, a teraz jest to w większości „teatr lewicowy, lewacki po prostu” (s. 167), który z kultury „ruguje Boga” (tamże) i produkuje seryjnie spektakle, „które naruszają wartości narodowe i chrześcijańskie” (s. 174), które, po prostu, bluźnią. (s. 211) Współczesny teatr Tomasz Żak diagnozuje, jako teatr, który skręcił na lewo (s. 176), zarówno w swoich widowiskach „tradycyjnych”, jak też „alternatywnych” i w rezultacie w tym, co robi, „mamy do czynienia z oszustwem, konformizmem, ze zdradą po prostu” (s. 176), a ogólnie z „burldelizacją” polskiej sztuki (s. 215).

 

Czytając ten tom podkreślałem sobie niektóre linijki, robiłem notatki na marginesach i na osobnych kratkach. Po odwróceniu ostatniej strony uświadomiłem sobie, że właściwie chciało mi się przepisać całą książkę. Autor stawia przed czytelnikiem podstawowe dla polskiego człowieka teatru pytania. Nie waha się udzielać odpowiedzi. Pyta o to, co to jest, czym jest, i czym być powienien teatr polski – prawdziwie polski. Polski i zarazem europejski, ale nie ten poroniony przez współczesną kulturę – bez-bożną, a-moralną, a-aksjologiczną, tylko ten wyrastający z kultury chrześcijańskiej, ten szanujący i tworzący wartości tradycyjne i narodowe, duchowe i arystyczne. Już Norwid zapisał w Promethidionie to programowe wskazanie:

 

                        „I ja tak widzę przyszłą w Polsce sztukę,

                        Jako c h o r ą g i e w  n a  p r a c  l u d z k i c h  w i e ż y,

                        Nie jak zabawkę ani jak naukę,

                        Lecz  j a k   n a j w y ż s z e   z   r z e m i o s ł   a p o s t o ł a

                        I  j a k  n a j n i ż s z ą  m o d l i t w ę  a n i o ł a.”

 

Ten program wciąż obowiązuje. Zwłaszcza dzisiaj jego realizacja wydaje się palącym obowiązkiem. Tomasz Żak ten obowiązek podejmuje.

Kazimierz Braun

 

 

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 855 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram