Mieszkańcy grodu Kraka, w porównaniu z obywatelami innych wielkich polskich miast, są najbardziej niechętni przyjmowaniu imigrantów z krajów islamskich. Duchowa stolica kraju jest także w większości sceptyczna wobec udziału prezydenta miasta w homoseksualnych „paradach równości” – wynika z sondażu „Gazety Wyborczej” i TOK FM.
Po przebadaniu 16 tys. osób w 19 polskich miastach lewicowo-liberalny dziennik nie kryje zawodu z powodu postawy krakowian. Opinia o stolicy Małopolski jako najbardziej zachowawczym miejscu na mapie kraju zdaje się znajdować potwierdzenie w sondażu.
Wesprzyj nas już teraz!
51 proc. Krakowian nie chce, aby miasto przyjęło „kilka rodzin uchodźców z Afryki lub Bliskiego Wschodu” (w tym 32 proc. mówi przyjmowaniu przybyszów „zdecydowanie nie”). Najwięcej takich odpowiedzi padło w grupie wiekowej do 24. roku życia.
Z kolei 45 proc. ankietowanych z Krakowa popiera takie rozwiązanie (25 „zdecydowanie”, 20 „raczej”). Dla porównania, w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu imigrantów chce przyjąć 53 proc. mieszkańców, zaś we Wrocławiu takiej odpowiedzi udzieliło 54 proc. badanych.
Krakowianie mają być – zdaniem „GW” – „nieco bardziej tolerancyjni niż statystyczny Polak”, jednak na tle innych wielkich ośrodków papieskie, królewskie i uniwersyteckie miasto jawi się jako bastion tradycji.
42 proc. mieszkańców Krakowa jest przeciwne udziałowi prezydenta miasta w „paradzie równości” – sztandarowej imprezie homoseksualnego lobby. Takiej jednoznacznej deklaracji światopoglądowej prezydenta chce ledwie 23 proc. ankietowanych.
Nieco gorzej wyglądają odpowiedzi dotyczące udziału prezydenta miasta w uroczystościach religijnych. Takiego zaangażowania chce 29 proc. krakowian. Przeciwnego zdania jest 32 proc. ankietowanych. Aż 31 proc. badanych wybrało odpowiedź „i tak i nie”.
Tę plamę na konserwatywnym wizerunku Krakowa częściowo zmywają odpowiedzi na pytanie dotyczące charakteru miasta. Aż 68 proc. badanych uważa Kraków za miasto konserwatywne, a jedynie 27 za „nowoczesne”. Lepiej jest tylko w Radomiu.
MWł