Prezydent Jair Bolsonaro podjął decyzję o ograniczeniu rządowego wsparcia dla środowisk homoseksualnych. Agenda LGBT była dotychczas promowana w ramach Ministerstwa Praw Człowieka. Teraz urząd będzie nosił nazwę: Ministerstwo Kobiet, Rodziny i Praw Człowieka co zmieni także zakres podejmowanych spraw. Środowiska LGBT mówią o „dyskryminacji”.
Pierwszego dnia urzędowania prezydent Brazylii Jair Bolsonaro w systemowy sposób ograniczył wpływ ideologii LGBT na agendę rządową. Na mocy specjalnego dekretu dotychczasowe Ministerstwo Praw Człowieka zmieni nazwę na Ministerstwo Kobiet, Rodziny i Praw Człowieka. To nie jedyne ważne zmiany, które mają doprowadzić do zmiany agendy rządowej dotyczącej „praw człowieka”.
Wesprzyj nas już teraz!
W ramach nowego ministerstwa funkcjonować będzie Krajowa Rada ds. Zwalczania Dyskryminacji, która zastąpi dotychczasową jednostkę, która odpowiadała za jawną promocję postaw homoseksualnych i ideologii gender. Nosiła ona nazwę Krajowej Rady ds. Zwalczania Dyskryminacji i Promocji Praw Lesbijek, Gejów, Biseksualistów, Transwestytów i Transseksualistów. W opisie działalności nowego urzędu pominięto środowiska LGBT i promocję ich postaw. Może to oznaczać, że środowiska homoseksualne nie będą podmiotem w polityce Jaira Bolsonaro i jego rządu.
Co ciekawe w dokumencie opisującym zadania nowego urzędu wymieniono rodziny, kobiety, dzieci, młodzież, a także osoby czarnoskóre, mniejszości społeczne oraz rodowitych Indian. Zabrakło w tym miejscu środowisk homoseksualnych. Jair Bolsonaro w jednym ze swoim wystąpień powiedział, że jest przeciwny wspieraniu „ideologii opartej na płci” ponieważ stanowi ona zagrożenie dla wartości chrześcijańskich.
Przeciwko decyzji Jaira Bolsonaro protestują organizacje LGBT, które uznały działania prezydenta za „dyskryminację”. Sprzeciwiają się również nominacji dla Damares Alves, która objęła tekę ministra w rządzie Bolsonaro. Alves od wielu lat podkreśla, że jest przeciwna aborcji i prowadzi „walkę” o wprowadzenie pełnego prawa do życia. Nowa minister krytykowała również feminizm. „To tak, jakby w Brazylii trwała wojna między mężczyznami i kobietami. Coś takiego nie istnieje” – mówiła.
Źródło: medianarodowe.com, independent.co.uk
WMa