Pewna Brazylijka zdecydowała się „poślubić” szmacianą kukłę. Kobieta zamieściła w internecie nagrania zabawy weselnej, a potem… porodu. Historia obiegła sieć, a wkrótce przebiła się i do prasy tradycyjnej.
Wszystko zaczęło się niepozornie, gdy 37-letnia Meirivone Rocha Moraes żaliła się swojej matce, że nie ma partnera. Wówczas ta postanowiła pocieszyć córkę i uszyła dla niej szmacianą lalkę o wyglądzie mężczyzny. Kukła otrzymała imię Marcelo.
Okazało się, że gdy matka „przedstawiła” córce jej nowego przyjaciela, ta zapałała do niego uczuciem od pierwszego wejrzenia. – Kiedy moja mama stworzyła Marcelo i po raz pierwszy mi go przedstawiła, zakochałam się w nim. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy pojawił się w moim życiu wszystko nabrało sensu – wspomina kobieta, którą brazylijskie media zapraszają, by opowiadała historię swojej „miłości” do szmacianego „mężczyzny”.
Wesprzyj nas już teraz!
Po tym jak pomiędzy dwojgiem „zaiskrzyło”, zapadła decyzja o „ślubie” i weselu, które ostatecznie zgromadziło… 250 osób z grona rodziny i przyjaciół. Na nagraniach i zdjęciach widać, jak „para” odbywa swój pierwszy taniec, konsumuje tort itd.
Po podróż „poślubnej” do Rio de Janeiro Meirivone ogłosiła światu, że jest… w „ciąży”. Po jakimś czasie kobieta zorganizowała happening „porodowy”, w którym zgodzili się wziąć udział lekarz i pielęgniarka. Z ich udziałem oraz przy wsparciu kibicujących internautów oglądających relację na żywo, Brazylijka „urodziła” małego „chłopca”, który również jest szmacianą lalką.
Jak wyznała Meirivone, życie „małżeńskie” układa jej się znakomicie, choć jej „mąż” posiada jedną wadę… – To był dla mnie wspaniały, bardzo ważny dzień. Marcelo to człowiek, którego zawsze pragnęłam w swoim życiu. Życie małżeńskie z nim jest cudowne. Nie walczy ze mną, nie kłóci się i po prostu mnie rozumie. Jest wspaniałym i wiernym mężem. Zazdroszczą mi tego wszystkie kobiety. Mój mąż ma wiele wspaniałych cech, choć jedynym minusem jest to, że jest leniwy. W ogóle nie pracuje – powiedziała.
Źródło: polsatnews.com
FO