Najwyższy Sąd Wyborczy Brazylii odrzucił w środę skargę partii prezydenta Jaira Bolsonaro kwestionującą wyniki październikowej drugiej tury wyborów prezydenckich, w której ogłoszono zwycięstwo skrajnie lewicowego kandydata przy niewielkiej różnicy głosów.
Skarga złożona we wtorek przez Partię Liberalną zawierała wniosek o unieważnienie głosów z elektronicznych urn wyborczych, w przypadku których ujawniono niemożliwe do pokonania awarie, oraz o wyciągnięcie konsekwencji prawnych z wyników drugiej tury.
Prezes sądu Alexandre de Moraes uznał jednak, że nieprawidłowości wyborcze nie powinny być powodem do niepokoju. „Brak jest dowodów i okoliczności uzasadniających przeprowadzenie nadzwyczajnej weryfikacji” około 280 tys. elektronicznych urn wyborczych wykorzystanych podczas wyborów prezydenckich – stwierdził. Zasugerował przy tym, że argumenty Partii Liberalnej były „absolutnie fałszywe”.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef Najwyższego Sądu Wyborczego nie tylko nie przejął się możliwością manipulowania wynikami wyborów, ale dodatkowo nałożył na Partię Liberalną grzywnę w wysokości 23 miliony reali (4,12 mln dolarów) za, jak się wyraził, prowadzenie sporu „w złej wierze”.
Kandydat lewicy, były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva miał wygrać październikowe wybory prezydenckie, otrzymując w drugiej turze 50,83 procent głosów. Jego rywal, urzędujący szef państwa, konserwatysta Jair Bolsonaro – 49,17 procent.
Źródło: PAP
oprac. FO