Bronisław Komorowski w rozmowie w „Faktach po faktach” żalił się, że nie otrzymał zaproszenia na uroczystości z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych. Były prezydent skrytykował też działania IPN oraz społecznego doradcę prezydenta Andrzeja Dudy, profesora Zybertowicza.
– Żadnego zaproszenia nie otrzymałem, nawet się nie dziwię. (…) Święto jest ustanowione z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego, tuż przed jego śmiercią, ja tę inicjatywę przejąłem i doprowadziłem do tego, że parlament przyjął ją w ramach porozumienia wielu stron politycznych – mówił Komorowski.
Wesprzyj nas już teraz!
Marek Magierowski z Kancelarii Prezydenta pytany dlaczego Bronisław Komorowski nie został zaproszony na uroczystości odpowiedział: „Głównymi bohaterami uroczystości byli kombatanci”. Jak przyznał jednak, „były prezydent ma swoje niebagatelne zasługi we wprowadzeniu tego święta – przyznał dodał dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta”.
Komorowski pytany był także o marsze KOD. – Życząc dobrze KOD-owi, odkładam moment, kiedy się tam pojawię. A pojawię się na pewno – zadeklarował były prezydent. W ostatnich dniach krytycznie o marszach zorganizowanych przez „obrońców demokracji” wypowiedział się społeczny doradca prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Andrzej Zybertowicz. „Obserwując marsz KOD w ubiegłą sobotę, niezależnie od intencji uczestników, zastanawiam się, czy to nie jest posunięcie w wojnie hybrydowej – stwierdził na antenie TVN 24.
Wypowiedź Zybertowicza skrytykował Bronisław Komorowski: „Pan Zybertowicz obrzydliwie próbuje insynuować jakieś powiązania KOD-u czy opozycji z jakimiś ciemnymi zewnętrznymi siłami. A jeżeli by chciał to robić – porównując do wojny hybrydowej, czyli do wojny rosyjsko-ukraińskiej – no to powiedziałbym, że analogia jest inna. KOD to jest Majdan w Kijowie walczący o demokrację na Ukrainie. Walczący o prawo do zbliżania się do świata zachodniego i do Unii Europejskiej. A ciemne siły, to ówczesna władza, która niewątpliwie spiskowała z Rosją, bo była przez Rosję po prostu wykorzystywana”.
W rozmowie z byłym prezydentem pojawił się także wątek działań IPN odnajdującego w domach komunistycznych dygnitarzy ważne dokumenty ukazujących prawdziwe oblicze III RP.
–Od tych wydarzeń minęło kilkadziesiąt lat. Poszukiwanie nieprawnie poszukiwanych dokumentów musi uwzględniać fakt, że nie grzebie się w pamiątkach rodzinnych… (…) Prokuratura na ogół działa, gdy jest podejrzenie przestępstwa. Jeżeli to jest na chybił-trafił, bez podejrzenia, że coś się tam znajduje, to nie jest to w duchu obowiązującego w Polsce prawa, aczkolwiek motywacje są zrozumiałe… – stwierdził gość TVN 24.
Komorowski powołał się także na swoją kartę opozycyjną: „Mam wyrobioną opinię na temat PRL i Lecha Wałęsy. (…) Z dumą myślę i mówię, że byłem rewolucjonistą pierwszej godziny – aresztowany byłem pierwszy raz w grudniu 1971 roku. Pierwszy raz pałką dostałem w 1968 roku! Wiem, jak trudna była to walka!”.
Źródło: wPolityce.pl/Niezalezna.pl
luk