30 czerwca 2024

Bronisław Wildstein: trudność z rozliczeniem PRL wiąże się z tym, że wszyscy, którzy w nim żyli, zmuszani byli do podławych ustępstw

(Bronisław Wildstein, Fot.Pawel Krzywicki/Wprost/FORUM)

„Trudność z rozliczeniem PRL wiąże się z tym, że wszyscy, którzy w nim żyli, zmuszani byli do podławych ustępstw. Im wyżej na drabinie społecznej, tym bardziej, ale także losy zwykłych ludzi pełne były upokarzających doświadczeń, których wolą oni nie pamiętać”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Bronisław Wildstein.

Publicysta analizuje skąd u wielu Polaków tak duża tęsknota za PRL-em. Dlaczego wielu naszych rodaków banalizuje, usprawiedliwia i mitologizuje tamten straszny dla naszej ojczyzny okres. „Jeśli komunizmu w Polsce właściwie nie było, a ustrój był jedynie śmieszny, to jak można ekscytować się oporem przeciw niemu, jak eksponować jego wielkość?”, pyta.

„Presja postkomunizmu spowodowała, że Polacy gremialnie wybrali amnezję, ale ponieważ taki stan rzeczy jest nie do utrzymania, zamiast rozliczenia opowiadamy sobie bajeczki o systemie, który przypomina mityczną Galicję Franza Josepha. Pałeczkę tej mistyfikacji jeszcze bardziej nieświadomie przejmuje dziś kolejne pokolenie”, podkreśla autor „Doliny nicości”.

Wesprzyj nas już teraz!

Drugim czynnikiem, oprócz presji postkomunizmu, jaki ma wpływ na taki a nie inny stan rzeczy jest, zdaniem Wildsteina, ideologia liberalna, która usiłuje kwestionować każdą wspólnotę.

„Prawdziwy obraz zniewolenia Polaków przez komunizm i ich oporu w obronie tożsamości musiałby prezentować wątki heroiczne, dowartościować religię, Kościół oraz polską tradycję, a to przecież ma zostać zdekonstruowane w celu emancypacji jednostki. Ideologiczne schematy przesłaniają historyczną prawdę. Charakterystycznym zjawiskiem jest pogarda dla martyrologii, którą udało się narzucić do tego stopnia, że uczestnicy bohaterskich przedsięwzięć, opowiadając o nich, czują się w obowiązku zastrzegać, że nie chcą w żadnym wypadku popadać w „martyrologię”, która stanowić ma grzech główny mówienia o historii. Niszczenie pamięci żołnierzy wyklętych, którzy stanowili ostatnie polskie powstanie ludowe można uznać za symbol strategii, która uderza w naszą tożsamość. Z komunizmu można się pośmiać, ale broń Boże nie wolno odsłonić całej grozy i lęku, który wywoływał on w Polsce aż do swojego upadku. I jak zwykle w przypadku historii rzecz dotyczy nie tylko przeszłości, lecz także naszej teraźniejszości”, podsumowuje Bronisław Wildstein.

 

Źródło: tygodnik „SIECI”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(31)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 298 795 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram