Nieznaczne złagodzenie obostrzeń kowidowych na terenie Belgii nie uspokoiło nastrojów społecznych. W stolicy kraju zorganizowano wielotysięczną demonstrację. Protestujący nie chcą segregacji sanitarnej. A za taką uważają tzw. zielone paszporty, będących przepustką m.in. do restauracji, kin, muzeów. Doszło do zamieszek.
Wedle szacunków policji, w brukselskiej demonstracji udział wzięło ok 50 tys. osób, także z innych krajów. Protest przebiegał pokojowo, ale w pewnym momencie, w pobliżu siedziby Komisji Europejskiej doszło do zamieszek i starć ze służbami porządkowymi. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. Organizatorzy odcięli się od uczestników zamieszek twierdząc, że są one dziełem kilkuset awanturników.
Uczestnikom protestu nie podobają się decyzje rządzących dotyczące sposobu walki z Covid-19. Jednym z nich są certyfikaty szczepień. W Belgii rząd zdecydował właśnie, że ich ważność można przedłużyć – po upływnie pięciu miesięcy od drugiej dawki – przyjmując kolejny zastrzyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Przepustka w Belgii otwiera drogę do wielu usług. Ale nie wszyscy obywatele chcą poddać się polityce segregacyjnej. Uważają ją za niedemokratyczną i naruszającą prawa człowieka. Zwracają uwagę, że duża część społeczeństwa – nie podzielająca polityki rządu – nie jest słuchana.
Uczestnicy protestu zwrócili uwagę na to, że paszporty to element szantażu na społeczeństwie i sposób wymuszania przyjęcia szczepionki. Budzi to też sprzeciw wielu osób. Także tych, które same deklarują, że poddały się szczepieniu, ale nie chcą, by tego rodzaju szantaż był stosowany wobec dzieci.
Źródło: rp.pl
MA
URGENT – Des policiers isolés visés par des projectiles sont obligés de se réfugier dans le métro. Tensions. #Bruxelles pic.twitter.com/Zdlf294ryU
— Clément Lanot (@ClementLanot) January 23, 2022