Ekologistyczne szaleństwo postępuje w Europie. Komisja Europejska poinformowała w piątek o przejściu do drugiego etapu procedury o naruszenie prawa unijnego wobec Polski w związku z dyrektywą o odnawialnych źródłach energii. Według KE Polska nie wywiązała się z obowiązku przyspieszenia procedur dotyczących OZE i włączania nowych mocy do systemu.
W kolejnym kroku KE może skierować sprawę przeciwko Polsce do TSUE.
Chodzi o znowelizowaną w 2023 r. dyrektywę dotyczącą OZE, która nałożyła na państwa członkowskie obowiązek przyspieszenia procedur wydawania pozwoleń na instalację odnawialnych źródeł energii oraz na projekty infrastrukturalne pozwalające na włączenie dodatkowej mocy do systemu elektroenergetycznego.
Wesprzyj nas już teraz!
W dyrektywie czytamy, że długotrwałe procedury administracyjne wydawania zezwoleń stanowią jedną z głównych barier dla inwestycji w projekty w dziedzinie energii odnawialnej i związaną z nimi infrastrukturę. Bariery te obejmują: złożoność obowiązujących przepisów, dotyczących wyboru lokalizacji i zezwoleń administracyjnych na realizację takich projektów, złożoność i czas trwania oceny oddziaływania projektów na środowisko, kwestie związane z podłączeniem do sieci, ograniczenia w dostosowywaniu specyfikacji technologicznych w trakcie procedury wydawania zezwoleń oraz problemy kadrowe organów wydających zezwolenia lub operatorów sieci.
KE uruchomiła procedurę o naruszenie prawa UE w związku z niewywiązaniem się z tego obowiązku wobec prawie wszystkich, bo aż 26 państw członkowskich. Polska ma dwa miesiące na „nadrobienie zaniedbania”. Jeśli tego nie zrobi, KE może skierować skargę na Polskę do TSUE.
PAP
/ oprac. PR
„Definitywne pożegnanie”. Międzynarodowa Agencja Energii wieszczy zmierzch klimatyzmu