W niedzielę ulicami Brukseli przejdzie XIII Marsz dla Życia. Zbiega się on w czasie z 20. rocznicą legalizacji eutanazji w tym kraju. Dlatego też w tym roku obrońcy życia w szczególny sposób chcą zaprotestować przeciwko procedurze wspomaganego samobójstwa.
Eutanazja jest legalna na terenie Królestwa Belgii od 20 lat. Organizatorzy Marszu dla Życia, który przejdzie ulicami Brukseli w najbliższą niedzielę 24 kwietnia przypominają, że eutanazję zalegalizowano pod pretekstem „godnej śmierci”. Zwolennicy wspomaganego samobójstwa mówili wówczas, że konieczne jest udostępnienie cierpiącym, nieuleczalnie chorym możliwości „uśmierzenia bólu” poprzez eutanazję.
Bardzo szybko jednak, eutanazję rozszerzono na inne kategorie ludzi, w tym również dzieci. Dziś wystarczającym powodem do jej przeprowadzenia są na przykład cierpienia natury psychicznej czy utrata autonomii. Co więcej, przewodniczący krajowej Komisji ds. Kontroli Eutanazji apeluje również o możliwość uśmiercania ludzi cierpiących na demencję.
Wesprzyj nas już teraz!
„W ubiegłym roku odnotowano rekordową liczbę przypadków, kiedy w majestacie prawa zadano śmierć ludziom potrzebującym opieki i pomocy. To przejaw wypaczonej wizji wolności” – mówił w Radiu Watykańskiemu prymas Belgii kard. Josef De Kesel.
Jak dodaje purpurat, to stałe poszerzanie zakresu eutanazji pokazuje, że bynajmniej nie chodzi tu już o uśmierzenie cierpienia, lecz o podporządkowanie się indywidualistycznej ideologii.
„Jest to debata społeczna o charakterze antropologicznym. Chodzi o zasadnicze pytanie: co decyduje o tym, że jesteśmy ludźmi, na czym polega ludzka społeczność, czemu ma służyć postęp. Bo wmawia się nam, że poszerzanie zakresu eutanazji dokonuje się w imię postępu. Ja przypominam zawsze słowa Pawła VI, który mówił, że postęp musi służyć wszystkim ludziom i całemu człowiekowi. Nie można się ograniczać do wymiaru biologicznego. Tymczasem w wypadku eutanazji naruszone zostają podstawy naszej cywilizacji” – podkreśla prymas Belgii.
Źródło: KAI
Oprac. WMa