Były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Brunon Kwiecień, został przez sąd uznany za winnego. Stawiano mu zarzuty przygotowywania zamachu na Sejm RP oraz podżegania do takich czynów. Skazano go również za handel bronią. Zważywszy na kontrowersje wobec niedoszłego zamachowca i informacje, że mógł paść ofiarą prowokacji, wyrok jest surowy.
Od początku afery związanej z Brunonem Kwietniem i planowanym przez niego, zdaniem sądu, zamachem, wiele mówiło się o działaniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Służbę oskarżano o przekroczenie granicy prowokacji, gdyż osobie o jasno sprecyzowanych przekonaniach politycznych podsuwano przestępcze scenariusze.
Wesprzyj nas już teraz!
Kwiecień, który wyraził zgodę na podawanie jego nazwiska, miał od lipca do listopada 2012 roku przygotowywać zamach terrorystyczny na Sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta i rządu. Ponadto wykładowca UR w Krakowie miał także nakłaniać studentów do współpracy w przeprowadzeniu zamachu i posiadać nielegalną broń.
Także dzisiaj, wiele miesięcy po nagłośnieniu sprawy Kwietnia, wiele osób ma wątpliwości, czy chemik jest terrorystą czy ofiarą prowokacji służb, połączonej z polityczną grą nastawioną na straszenie prawicą.
Mężczyzna długo znany w mediach jako „Brunon K.”, został zatrzymany w listopadzie 2012 roku, kilka dni po niespokojnym Marszu Niepodległości. Proces rozpoczął się w styczniu 2013 roku, a prokurator żądał dla niego 13 lat więzienia.
Źródło: niezalezna.pl
MWł