Rząd Francji ogłosił blokadę czołowych stron pornograficznych, jeśli nie wprowadzą one weryfikacji wieku. Wcześniej taką decyzję podjęli Niemcy. Jeszcze dalej być może pójdzie Wielka Brytania, która od kilku lat bezskutecznie próbuje uchwalić właściwą ustawę. W 2017 r. parlament zatwierdził przepisy, wymagające od witryn weryfikacji wieku odwiedzających i usuwania filmów zawierających brutalność. Po serii opóźnień, brytyjski rząd dokonał zwrotu o 180 stopni i kontrole wieku zostały zniesione. Następnie, kiedy po raz pierwszy opublikowano projekt ustawy o bezpieczeństwie w Internecie, nie było nawet wzmianki o weryfikacji wieku. Problem powrócił i właśnie teraz rząd Wielkiej Brytanii rozważa ustawowe wprowadzenie odpowiednich regulacji.
Presję na wprowadzenie jakichkolwiek, lecz skutecznych rozwiązań, wywierają organizacje społeczne. Koalicja na rzecz bezpiecznego Internetu (Children’s Charities’ Coalition on Internet Safety) grozi pozwem, jeśli brytyjski rząd nie wprowadzi weryfikacji wieku w komercyjnych witrynach z pornografią. Głównym jednak źródłem brutalnych treści dla nastolatków jest TikTok, najpopularniejsza w tej grupie wiekowej platforma społecznościowa, której miesięcznie używa ok. 700 mln aktywnych użytkowników. Na TokToku przeważają treści negatywnie wpływające na psychikę, a w większości ich odbiorcami są nastolatki.
Była moderatorka TikToka, Candie Frazier, pozywa firmę za krzywdę, której doznała w wyniku pracy na 12-godzinnych zmianach, podczas których musiała oglądać przesyłane filmy zawierające pornografię, przemoc i morderstwa. Jej pozew stwierdza, że „każdego dnia użytkownicy TikToka przesyłają miliony filmów. Mnóstwo z nich to drastyczne treści, takie jak wykorzystywanie seksualne dzieci, gwałt, tortury, bestialstwo, ścinanie głów, samobójstwa i morderstwa”. Pracownica TikToka zrezygnowała z pracy, mówiąc, że „to, czego była świadkiem na platformie, spowodowało jej znaczną traumę psychiczną”.
Źródło: KAI