Brytyjczycy sprzeciwiają się dążeniom rządu do rezygnacji z prawnego wymogu lekarskiej zgody na dokonanie aborcji. Od kilkudziesięciu lat wymagana jest zgoda dwóch lekarzy. Obrońcy życia twierdzą, że rezygnacja z tego wymogu doprowadzi do sytuacji, gdy zabijanie nienarodzonych nie będzie już krępowane żadnym regułami prawnymi.
Według badania przeprowadzonego przez firmę ComRes 89 proc. Brytyjczyków sprzeciwia się planowanej przez rząd zmianie, zgodnie z którą kobiety chcące dokonać aborcji nie będą musiały przeprowadzać konsultacji z lekarzem. Co ciekawe, częściej negatywną opinię w tej kwestii wyrażają kobiety. Aż 92 proc. Brytyjek sprzeciwia się takim zmianom. Podobnego zdania jest 85 proc. Brytyjczyków.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobnie więcej kobiet (78 proc.) niż mężczyzn (73 proc.) obawia się, że bez takiej konsultacji zdrowie kobiet może być zagrożone. W myśl obecnie obowiązujących przepisów kobieta chcąca dokonać aborcji musi skonsultować się z dwoma lekarzami. To ogranicza skalę zabijania nienarodzonych dzieci.
Na łamach lifesitenews.com działaczka pro-life, Hilary White napisała, że prawo aborcyjne zliberalizowano w 1967 roku. W oparciu o ówczesne regulacje, matka może zabić nienarodzone dziecko, ale wcześniej musi skonsultować się z dwoma lekarzami. Ci zaś muszą potwierdzić, że błogosławiony stan zagraża fizycznemu lub psychicznemu zdrowiu matki bądź dziecka. Zasada ta została potwierdzona w 1999 r.
Obecnie jednak brytyjskie władze szykują ogłoszenie wytycznych, zgodnie z którymi konsultacja lekarska będzie uznana za dobrą praktykę, która nie jest wymagana przez prawo. Obrońcy życia twierdzą, że doprowadzi to do zabijania nienarodzonych nieskrępowanego żadnymi regułami prawnymi. Peter Saunders, były przewodniczący Christian Medical Fellowship mówi, że jeśli zmiana ta wejdzie w życie, to będzie stanowić rewolucję na miarę legalizacji aborcji w 1967 r.
Źródło: lifesitenews.com
Mjend
