12 lipca 2012

Brytyjscy policjanci boją się ścigać muzułmańskich pedofilii

(fot.Terry/commons/creative)

W Liverpoolu zakończył się proces, w którym skazano dziewięciu muzułmańskich pedofilii. Zostali oni uznani winnymi zgwałcenia dziesiątek brytyjskich dzieci. W toku postępowania policja i pracownicy socjalni w północnej Anglii wielokrotnie odmawiali wszczęcia śledztwa w sprawie muzułmańskich gangów pedofilii, obawiając się posądzeń o rasizm.


Szokujące szczegóły, które pojawiły się w trakcie procesu otworzyły na Wyspach kolejną długą debatę na temat wielokulturowości w Wielkiej Brytanii, gdzie „poprawność polityczna” przyjęła absurdalne rozmiary. 

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niecały miesiąc po procesie w Liverpoolu, okazało się, że pracownicy socjalni w mieście Rotherham, również w północnej Anglii, doskonale znali sprawę jednej z nieletnich matek, później  brutalnie zamordowanej przez dwóch pakistańskich mężczyzn, którzy wykorzystywali ją seksualnie. Dziewczynka wcześniej była ofiarą gangów muzułmańskich.

 

Rada Ochrony Dzieci opublikowała raport, w którym najważniejsze „niepoprawne politycznie” fragmenty dot. zagrożenia życia dziewczynki ze strony „azjatyckich mężczyzn” (muzułmanów) zostały zatuszowane czarnymi liniami.

 

Kopia sprawozdania wyciekła jednak do brytyjskiej gazety i mimo apeli urzędników, sąd nie wszczął postępowania wobec redaktorów, którzy ujawnili sprawę.Z raportu wynika, że dziewczynka zwracała się o pomoc do 15-u różnych instytucji rządowych. Za każdym razem jednak odmawiano jej tej pomocy, obawiając się oskarżenia o rasizm.

 

To nie jedyny przypadek zaniechania podjęcia działań wobec muzułmańskich przestępców. W Leicester np. banda somalijskich kobiet muzułmańskich zaatakowała pijanego przechodnia w centrum miasta i prawie go zabiła. Sędzia zdecydował jednak nie robić sprawy z tego, tłumacząc, że jako muzułmanki mogły one nie być przyzwyczajone do widoku pijanego człowieka.(sic!)

 

W Londynie sąd uniewinnił dwóch muzułmanów, którzy wielokrotnie zgwałcili  24-letnią kobietę. Sąd apelacyjny uznał, że „nie byli oni niebezpieczni”. Sędzia nie chciał być posądzonym o działania o charakterze rasistowskim.

 

W Wilshire policja zatrzymała 18-letniego kierowcę do rutynowej kontroli. Kierowca był zszokowany, gdy policjant kazał mu zdjąć flagę Anglii ze swojego samochodu, bo mogła być uznana za rasistowską i obraźliwą dla muzułmańskich imigrantów. Kierowca myślał, że oficer żartuje, dopóki nie zagroził mu grzywną. Polityk konserwatywny Philip Davies, który prowadzi kampanię przeciwko „politycznej poprawności” skomentował to w następujący sposób: „Jak można być rasistą, jeżdżąc z własną flagą w swoim kraju?”

 

W Southampton pasażerowie taksówek skarżyli się, że zagraniczni kierowcy nie rozumieli języka angielskiego. Grupa rdzennych taksówkarzy zdecydowała się więc umieścić na swoich autach naklejki z informacją, że mówią po angielsku. Urzędnicy miejscy zagrozili im cofnięciem koncesji za „rasistowskie zachowanie”.

 

W Manchesterze, 14-letnia dziewczyna została aresztowana przez policję za rasizm, po odmowie współpracy w grupie z pięcioma azjatyckimi uczniami, którzy nie mówili po angielsku. Gdy poprosiła o przesadzenie, nauczyciel oskarżył ją o rasizm. Dziewczyna po pobraniu odcisków palców i sfotografowaniu spędziła jeszcze trzy i pół godziny w areszcie.

 

W Irlam dziesięcioletni chłopak został postawiony przed sądem za rzekome wywołanie kłótni z jedenastolatkiem na tle rasistowskim. Sędzia okręgowy Jonathan Finesteinn okazał się być rozsądnym człowiekiem. Skrytykował gorliwość policji i prokuratorów, chętnie ścigających nawet dzieci z powodu „politycznej poprawności”, a unikających jak ognia ścigania groźnych przestępców. Ta decyzja prokuratury kosztowała podatników ponad 25 tys. funtów. Takie były koszty postępowania sądowego. Sędzia na koniec procesu powiedział: – To pokazuje, jak głupi staje się cały system.


W Londynie, pracownicy socjalni zostali oskarżeni o „fałszywą poprawność polityczną” po tym, jak postanowili odesłać chłopca do Demokratycznej Republiki Konga na egzorcyzmy. Urzędnicy w Islington Council w północnym Londynie zgodzili się ponieść wszelkie koszty związane z podróżą chłopca do Konga, którego matka twierdziła, że „został opętany przez złe duchy i potrzebuje oczyszczenia”. 

 

Nawet brytyjska marynarka nie jest wolna od absurdów. Mimo radykalnych cięć budżetowych i zmniejszenia z tego powodu liczby okrętów wojennych, dowódcy British Navy musieli zainstalować specjalną „kaplicę” satanistyczną na pokładzie jednego ze statków, aby umożliwić wypełnianie kultu jednemu z członków załogi. (sic!)

 

Osobny rozdział stanowi to, co robi brytyjski nadawca publiczny, czyli BBC. Stacja notorycznie odmawia prezentowania nieprzychylnych dla muzułmanów programów, twierdząc, że „i tak panuje ogromne zdenerwowanie wokół dyskusji o islamie”. Stacja telewizyjna i należące do korporacji rozgłośnie radiowe chętnie wyśmiewają się za to z chrześcijan.

 

 

Źródło: GatestoneInstitute, AS.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 191 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram