Choć początkowo Wielka Brytania i Francja proponowały wysłanie 30 tysięcy żołnierzy na Ukrainę, skończyło się tylko na pustych słowach. Teraz brytyjski premier ponownie mówi o wysłaniu tam oddziałów militarnych, ale już jako mniej licznych „sił reasekuracyjnych” – w celu szkoleń bądź wsparcia logistycznego.
Dziennik „The Telegraph” poinformował, że Zjednoczone Królestwo chce być jednym z architektów pokoju na Ukrainie, a premier Keir Starmer przygotował już konkretny plan. Jego pierwszym punktem miałoby być przywrócenie połączeń lotniczych między obydwoma krajami – najpierw wojskowych, w celu obrony przestrzeni powietrznej zaatakowanego przez Rosję państwa; wsparcie Londynu miałoby obejmować również myśliwce F-35 i Eurofighter Typhoon. Następnie miałyby się pojawić również loty cywilne między brytyjskimi i ukraińskimi portami.
Wielka Brytania chce być także zaangażowana w oczyszczenie Morza Czarnego z bomb morskich, czym już zajmują się Turcja, Rumunia i Bułgaria. Rozminowanie tej przestrzeni ma otworzyć ukraińskie porty dla żeglugi cywilnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Londyn chce wreszcie wysłać wsparcie militarne, ale już nie jako połączone 30-tysięczne kontyngenty brytyjsko-francuskie, a mniej liczne „siły reasekuracyjne”. Ich zadaniem miałoby być szkolenie żołnierzy i zapewnienie im wsparcia logistycznego. I choć wojska te miałyby być rozlokowane na terytorium Ukrainy, to jednak nie w celu rozgraniczania walczących armii. Pierwsi brytyjscy wojskowi mieliby się pojawić już w ciągu tygodnia od zawieszenia broni, a potem ich liczba miałaby wzrosnąć – w sumie do kilkuset osób.
Źródło: dorzeczy.pl
AF