Brytyjska Izba Lordów przyjęła w drugim czytaniu ustawę o równouprawnieniu normalnych małżeństw z tzw. homomałżeństwami. Odbyło się to bez głosowania.
Wcześniej miażdżącą przewagą głosów 390 do 148 odrzucono poprawkę, która miała zablokować drugie czytanie. Dwoje ludzi, którzy chcą iść razem przez życie – co może być w tym złego? – zaznaczyła w liście otwartym Helen Grant z Partii Konserwatywnej, która pełni funkcję ministra ds. równości.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed trzecim czytaniem być może dojdzie do poprawek w ustawie, które obejmą prawną ochroną Kościół, wspólnoty chrześcijańskie i religie, które nie uznają „homomałżeństw”. Nawet przedstawiciele anglikanizmu nie kryją swego oburzenia: Pojęcie małżeństwa jako normatywnego miejsca prokreacji przestaje mieć zastosowanie, a rozumianego jako przymierze – traci na znaczeniu. Rodzina – podstawa życia społecznego, starsza niż państwo – jest osłabiona – mówi Justin Welby, arcybiskup Canterbury.
W maju Izba Gmin przegłosowała ustawę „The Marriage (Same Sex Couples) Bill” większością 205 głosów. Autonomiczny rząd Szkocji przygotowuje ustawę o podobnym charakterze. David Cameron, premier Wielkiej Brytanii, w czasie kampanii wyborczej otwarcie poparł tzw. homomałżeństwa, co – jak twierdzi – nie przeciwstawia się jego konserwatyzmowi, a raczej z niego wypływa.
Jeśli dojdzie do ostatecznego przeforsowania ustawy, homoseksualiści po „ślubie” będą w oficjalnych dokumentach figurować jako małżonkowie, a nie – jak to było dotychczas – jako partnerzy cywilni. Pierwszy „ślub” homopary w Anglii może się odbyć już latem 2014 r.
Dotychczas w Europie tzw. małżeństwa homoseksualne zalegalizowała Portugalia, Hiszpania, Francja, Belgia, Holandia, Islandia, Dania, Norwegia i Szwecja.
Źródło: wPolityce.pl
KRaj