Edukacja seksualna w szkołach w Anglii nie powinna się zaczynać wcześniej niż w klasie piątej, gdy dzieci mają dziewięć lat, a szkoły na żadnym etapie nie powinny nauczać o teoriach na temat tożsamości płciowej – wynika z wytycznych opublikowanych w czwartek przez brytyjskie ministerstwo edukacji.
Wytyczne pojawiły sie w odpowiedzi na powszechne przekonanie, że edukacja seksualna w szkołach zaczyna się zbyt wcześnie, przez co dzieci są indoktrynowane radykalnymi i niepopartymi dowodami ideologiami dotyczącymi płci i tożsamości płciowej, a rodzice nie mają wglądu w to, czego się naucza.
W przedmowie do dokumentu minister edukacji Gillian Keegan napisała, że wytyczne mają na celu przekazanie dzieciom „właściwych informacji we właściwym czasie”, ale także zapewnienie, że „dziecięca niewinność” nie zostanie odebrana przez nauczanie „zbyt wcześnie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Keegan zarządziła przegląd wytycznych, po tym jak pojawiły się dowody, że uczniowie byli uczeni, iż mogą istnieć 72 płcie, a płeć może zmieniać się codziennie. Opublikowane wytyczne zostaną teraz poddane ośmiotygodniowym konsultacjom społecznym, po zakończeniu których staną się obowiązującym prawem i szkoły będą zobowiązane do ich przestrzegania.
„Rodzice słusznie ufają, że kiedy posyłają swoje dzieci do szkoły, są one bezpieczne i nie będą narażone na niepokojące treści, które są nieodpowiednie dla ich wieku. Dlatego byłem przerażony, słysząc doniesienia o tym, co działo się w naszych klasach w zeszłym roku” – oświadczył kolei premier Rishi Sunak.
Wytyczne mówią, że edukacja seksualna nie powinna się zaczynać wcześniej niż w klasie piątej, gdy dzieci mają dziewięć lat, i powinna być prowadzona tylko z czysto naukowego punktu widzenia.
Choć takie sprawy jak „orientacja seksualna” i tzw. zmiana płci będą wciąż poruszane na zajęciach (dopiero w szkołach średnich czyli od 11. roku życia), nowe wytyczne jasno jednak stanowią, że szkoły „nie powinny uczyć o koncepcji tożsamości płciowej”. Stwierdzono, że słuszne jest przyjęcie „ostrożnego podejścia”, dodając, że należy unikać materiałów dydaktycznych, które „przedstawiają kwestionowane poglądy jako fakty – w tym pogląd, że płeć jest spektrum”.
Wytyczne jasno mówią też, że rodzice będą mieli w każdych okolicznościach prawo wglądu w materiały wykorzystywane do nauczania dzieci o związkach, zdrowiu i seksie.
To już kolejny raz, kiedy brytyjski rząd sprzeciwia się motywowanej ideologicznie polityce dot. ludzkiej seksualności. W marcu b.r. brytyjski regulator National Health Service zabronił przepisywania blokerów dojrzewania osobom, które chcą poddać się procedurze „tranzycji”. Rząd zakazał wydawania tych środków wskazując, że nie ma dowodów na ich skuteczność kliniczną oraz bezpieczeństwo stosowania. W tym roku zamknięto również największą prywatną klinikę specjalizującą się w operacjach tzw. zmiany płci, głównie wśród nieletnich. Decyzja była wynikiem audytu, wykazującego liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu ośrodka.
PAP / oprac. PR
Szkocja: nowe zasady „edukacji seksualnej” naruszą wolność Religii? Biskupi protestują