Brytyjska policja przedstawiła raport, z którego wynika, że jeszcze tego lata w Londynie ponownie mogą wybuchnąć zamieszki. Zeszłego roku młodzi ludzie dewastowali sklepy i kradli towary. Brytyjscy stróżowie prawa twierdzą, że do wybuchu niepokojów społecznych może dojść z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej, a sprzyjać im mogą igrzyska olimpijskie.
W sierpniu ubiegłego roku tysiące wściekłych młodych ludzi wszczynało zamieszki na ulicach Londynu i innych dużych miast, plądrując sklepy i paląc budynki. Pretekstem do wszczęcia buntu stała się śmierć młodego mieszkańca Wysp, postrzelonego przez policjantów.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja obawia się, że wskutek działań oszczędnościowych może nie być w stanie poradzić sobie z chuliganami w przyszłości. W zeszłym roku zamieszki w północnej części Londynu, które rozpoczęły się po pokojowym proteście przeciw zabiciu młodego człowieka przez policję 4 sierpnia, rozprzestrzeniły się w całej stolicy oraz w miastach takich jak Birmingham, Manchester i Liverpool.
„Policja spodziewa się powtórki zamieszek z lata ub. roku , które rozprzestrzenią się na całą Anglię.” – alarmują twórcy raportu. „Stróżowie prawa martwią się, czy będą posiadać zasoby, wystarczające do sprostania przyszłym zamieszkom na taką skalę” – czytamy dalej w dokumencie, opracowanym przez policjantów wraz z przedstawicielami z London School of Economics. Jako potencjalną przyczynę buntów podaje się pogorszenie warunków społecznych i ekonomicznych.
Rząd planuje cięcia budżetowe, w tym m.in. zamierza obniżyć wysokość dotacji dla policji o 20 proc. Płace policjantów mają być zamrożone, a składki emerytalne podwyższone. Zmiany takie czekają pracowników całej budżetówki. Jednocześnie Londyn przygotowuje się do igrzysk olimpijskich, które rozpoczną się 27 lipca. Brytyjczycy spodziewają się przybycia do Londynu wielu kibiców i turystów, co może sprzyjać wybuchowi zamieszek.
W 2011 r. policji zarzucono, że zbyt opieszale działała i była źle przygotowana do akcji tłumienia buntów. Wielu oficerów obawia się, że teraz -wskutek cięć budżetowych – mogą mieć jeszcze większe trudności z chuliganami.
W związku z przewidywanymi oszczędnościami w samym Londynie pracę straci ponad 5 tys. oficerów.
Gospodarka brytyjska przeżywa recesję. Bezrobocie w szczególności dotyka młodych ludzi w wieku 18-24 lat. W tej grupie wiekowej bez pracy pozostaje prawie 20 proc. Brytyjczyków.
Źródło: worldnews.msnbc.msn.com, AS.