Bili, grozili, głodzili. Takimi barbarzyńskimi metodami posługiwali się funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzesku w trakcie przesłuchań. Wśród nich był Zdzisław Sz., któremu prokurator IPN postawił zarzut popełnienia zbrodni komunistycznej.
Dobiega końca proces Zdzisława Sz., byłego funkcjonariusza Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzesku. Miał on dopuścić się zbrodni komunistycznej w 1950 r. Prokurator IPN zażądał dwóch lat więzienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Funkcjonariusz UB bronił się, twierdząc, że podczas przesłuchań nie przekraczał uprawnień. Wyrok za tydzień.
– W toku śledztwa ujawniono, że funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzesku stosowali często niedozwolone środki w trakcie przesłuchań zatrzymanych działaczy opozycji. Grożono im, głodzono, bito – mówił w brzeskim sądzie prokurator Bogdan Łabuzek z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN. Tymi środkami funkcjonariusze UB posługiwali się przesłuchując grupę mężczyzn, która została zatrzymana w związku ze śmiercią żołnierza radzieckiego.
Oskarżony, wtedy 21-letniy Zdzisław Sz., znajdował się wśród stosujących okrutne metody interrogacji m. in. na Franciszku S., zmuszając go do zeznań.
Źródło: „Gazeta Krakowska”
luk