Prezydent USA Donald Trump w czwartek przyznał, że nie wie, czy nadal będzie miał dobre relacje z miliarderem Elonem Muskiem, który krytykuje jego projekt ustawy budżetowej. Przyznał, że jest bardzo rozczarowany swoim byłym bliskim doradcą. W odpowiedzi Musk odpalił prawdziwą „bombę” pisząc, że nazwisko prezydenta znalazło się w „aktach Epsteina”, czyli „rozgrywającego” słynnej mafii pedofilskiej.
Trump powiedział, że wolałby, gdyby Musk krytykował osobiście jego, a nie prezydencką „wielką, piękną ustawę”. – Mieliśmy z Elonem świetne relacje. Nie wiem, czy tak będzie nadal – powiedział amerykański przywódca w rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym. Przyznał, że jest „bardzo zaskoczony” krytyką ze strony Muska.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mówił o mnie piękne rzeczy, nosił czapkę z napisem „Trump miał rację w każdej sprawie”. A ja mam rację w sprawie „wielkiej, pięknej ustawy” – podkreślił Trump.
Prezydent uznał, że Musk jest niezadowolony z tego, że projekt ustawy przewiduje odebranie ulg podatkowych przy zakupie pojazdów elektrycznych.
– Jestem bardzo rozczarowany Elonem. Bardzo mu pomogłem – przekonywał.
Musk natychmiast zamieścił w serwisie X serię wpisów w odpowiedzi na słowa prezydenta. „Wszystko mi jedno” – oświadczył miliarder i nazwał projekt „wielką, brzydką ustawą”. Napisał też, że bez niego Trump przegrałby wybory. W minionych dniach były już doradca Trumpa nazwał ustawę budżetową „obrzydliwym paskudztwem” z uwagi na niedostatecznie, jego zdaniem, głębokie cięcia budżetowe.
Po wymianie zdań między Trumpem a Muskiem akcje należącej do miliardera Tesli spadły o niemal 9 procent.
Około godziny 21:00 polskiego czasu najbogatszy człowiek świata postanowił nacisnąć „czerwony przycisk”. Napisał na własnej platformie X, gdzie jego profil obserwuje ponad 220 milionów użytkowników:
„Czas zrzucić naprawdę dużą bombę: @realDonaldTrump znajduje się w aktach Epsteina. To jest prawdziwy powód, dla którego nie zostały upublicznione. Miłego dnia, DJT!”.
Wkrótce dodał jeszcze: „Zapisz ten post na przyszłość. Prawda wyjdzie na jaw”.
Źródło: PAP
RoM