„Samorządom zaczyna brakować wolnych środków na rozwój i regulowanie zobowiązań. Sytuacja niepokoi przedstawicieli regionalnych izb obrachunkowych kontrolujących lokalne budżety”, donosi w czwartkowym wydaniu „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta wyjaśnia, że chodzi o nadwyżki operacyjne, czyli różnicę między dochodami a wydatkami bieżącymi. „A ta maleje w gwałtownym tempie, także ze względu na wysoką inflację. W najtrudniejszej sytuacji są miasta na prawach powiatu”, ocenia „DGP”.
Według gazety „sytuacja zaczyna niepokoić regionalne izby obrachunkowe (RIO), niezależne od rządu instytucje państwowe kontrolujące finanse samorządów”.
Wesprzyj nas już teraz!
Z prognoz wynika, że w największych miastach nadwyżka operacyjna spadnie z 10,6 mld zł w 2021 r. do 830 mln zł w roku bieżącym. Z kolei w gminach z ok. 16,5 mld zł do 1,4 mld zł, a w powiatach z 3,7 mld zł do 120 mln zł. „W skrajnej sytuacji samorządy mogą mieć kłopoty ze spłatą długów”, wylicza „DGP”.
Cytowany przez gazetę Mirosław Legutko, przewodniczący Krajowej Rady RIO oraz prezes RIO w Krakowie wskazuje, że „brak wolnych środków może oznaczać kłopoty z wykorzystaniem przez samorządy środków w ramach KPO (w ich przypadku w dużej mierze mogą to być pożyczki), a w niedalekiej przyszłości także z zabezpieczeniem wkładu własnego pod inwestycje unijne w okresie 2021–2027”.
„Resort finansów utrzymuje, że sytuacja finansowa JST nie jest zła. Po I kw. ich nadwyżka operacyjna wyniosła ponad 16 mld zł. Dochody z PIT wzrosły rok do roku o 5 proc. (700 mln zł), a z CIT – o 36 proc. (1 mld zł)”, czytamy. (PAP)