W niedzielę bułgarskie media doniosły, że władze w Sofii uznały za personę non grata tureckiego dyplomatę, pracującego w Konsulacie Generalnym w Burgas. Mężczyzna miał naruszyć konwencję wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych.
Atache Ugur Emiroglu miał za zadanie zajmować się sprawami społecznymi. Wcześniej pracował jako imam w jednym z tureckich miast. Atache prowadził agitację religijną w Bułgarii, przez co przekroczył swoje kompetencje. Miał wtrącać się także w sprawy polityczne, na co zwracali uwagę deputowani bułgarskiego parlamentu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zastępca szefa Frontu Patriotycznego Walerij Simeonov przekonywał, że „Ugur Emiroglu jest jednym z tych agentów tureckiego wywiadu, którzy pracują w dziedzinie działalności religijnej”. Według niego, muzułmanie mają poważny wpływ na scenę polityczną w Bułgarii. – To jest konsekwentna polityka Turcji, dążącej do utworzenia strefy wpływów politycznych poprzez religię – tłumaczył w jednej z bułgarskich rozgłośni.
Emiroglu wcześniej był mufti w Bursa, Trabzon, Gulhane i Strasburgu. Jako prawnik i teolog muzułmański wydawał oficjalne interpretacje w sprawach państwowych i życia prywatnego, związanego z islamem.
Według Simeonova, „jest to osoba, która przygotowuje się do pracy z różnymi grupami w społeczeństwie, nie tylko w różnych krajach, ale także na różnych kontynentach”. Jego biografia ma rzekomo dowodzić, jak wielkie znaczenie turecki wywiad nadał infiltracji i manipulacji muzułmańskiej wspólnoty religijnej w Bułgarii.
Mężczyzna od dłuższego czasu był monitorowany przez bułgarskie służby, w tym Państwową Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (SANS).
Źródło: focus-fen.net, euractiv.com, novinite.com, AS.