Zaproszenie jakie wystosował do protestujących w stolicy Bułgarii prezydent Rosen Plewnelijew, spotkało się ze zdecydowanym odrzuceniem. Ludzie krzyczeli „Borysow do więzienia!”, „Mafia”, „Człowiek Borysowa”.
– Drzwi są otwarte, Prowadźmy otwarty dialog – powiedział prezydent. Został on jednak wygwizdany przez zebranych. Protestujący deklarują, że nie chcą negocjacji i domagają się spełnienia żądań.
Wesprzyj nas już teraz!
Do protestujących w Sofii, gdzie zablokowano wszystkie główne ulice, dołączyli mieszkańcy kolejnych bułgarskich miast – Warny i Pazardżyku. Liczba miast, w których trwają protesty sięgnęła już 40. Na ulice wyszło około 10 tys. ludzi.
Protestujący domagają się powołania nowego rządu, zmiany ordynacji wyborczej na większościową, możliwości odwołania posłów i burmistrzów miast oraz zniesienie immunitetu deputowanych, prezydenta i wiceprezydenta.
Oprócz żądań politycznych, silnie akcentowane są także postulaty o charakterze ekonomicznym. Dotyczą one regulacji i wprowadzenia społecznej kontroli monopoli dostarczających prąd, wodę, energię cieplną, usługi telefonii komórkowej dla ludności. Protestujący domagają się także postawienia przed sądem urzędników państwowych odpowiedzialnych za straty jakie Bułgaria poniosła w związku z procesem prywatyzacji.
Źródło: TVP Info
luk