W pomorskim Lęborku doszło do przerażającej profanacji. Z grobowca znajdującego się na przykościelnym cmentarzu wykradziono szczątki pochowanej tam osoby.
Policję zawiadomił ksiądz, zaalarmowany przez wiernych. Uwagę ludzi idących na poranną mszę zwróciły otwarte drzwiczki do jednego z rodzinnych grobowców. Gdy na miejsce przyjechała policja, okazało się, że otwarte są dwie z trzech złożonych tam trumien – donosi RMF FM.
Wesprzyj nas już teraz!
Zbezczeszczenia grobowca dokonano najprawdopodobniej w nocy z niedzieli na poniedziałek. W niedzielę, gdy cmentarz odwiedzało wiele osób, nikt nie zauważył naruszenia grobowca. W wielkanocny poniedziałek o zdemolowanym grobie ludzie powiadomili proboszcza.
– Ci nieboszczycy żadnego złota tam nie mieli ani walizki z pieniędzmi. W czym przyczyna, że grób został zdemolowany i zwłoki zostały wyjęte z trumny i skradzione? – pytał pan Józef, którego rodzice i żona spoczywali w lęborskim grobie.
Źródło: rmf24.pl
kra